<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2012-2013,cid,3">Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> "Niebiescy" zagrali bez dwóch kontuzjowanych napastników - Arkadiusza Piecha i Andrzeja Niedzielana. Stracili gola w 19. minucie, potem przez godzinę grali z przewagą zawodnika i skończyli wygraną 3-1. Atak gospodarzy od pierwszego gwizdka sędziego nie mógł dziwić, bowiem przegrali poprzednie trzy ligowe mecze. Pierwszą sytuację bramkową zmarnował Mariusz Zganiacz. Kolejną - przy niezdecydowanej postawie chorzowskich obrońców - wykorzystał Matej Izvolt. Skrzydła rozpędzonym gliwiczanom podciął Fernando Cuerda. Zobaczył w ciągu pięciu minut dwie żółte kartki i w efekcie po niespełna pół godzinie poszedł do szatni. Z kolei trener Ruchu Jacek Zieliński już po 23. minutach dokonał dwóch wymuszonych urazami zmian. Goście, grając w przewadze, przed przerwą raz doprowadzili do "kotła" w polu karnym rywala. Do siatki jednak nikt nie trafił. Taktyka "Niebieskich" na drugą połowę byłą oczywista. Po dwóch minutach doprowadzili do wyrównania. W zamieszaniu po rzucie rożnym Grzegorz Kuświk znalazł się we właściwym miejscu. Chorzowianie poszli za ciosem. Efektem ich przewagi była widowiskowa akcja, którą wykończył Pavel Sultes. Gospodarze nie "pękli". Mimo osłabienia ruszyli do przodu i kilka razy byli blisko doprowadzenia do remisu. Jak skutecznie kończyć akcje pokazali "Niebiescy". Wyprowadzili kontrę, w roli asystenta wystąpił Jakub Smektała, a do siatki ponownie trafił Grzegorz Kuświk. Ruch rozegrał w ciągu 6 dni dwa derbowe mecze. W poniedziałek, po bezbarwnym pojedynku, zremisował u siebie z Górnikiem Zabrze 0-0, w sobotę pokonał Piasta. W tym przypadku kibice chorzowian na brak emocji narzekać nie mogli. Jacek Zieliński (trener Ruchu Chorzów): - To był bardzo ciężki mecz. Początek był dla nas zły. Do tego doszły dwie kontuzje. Po rzeczowej rozmowie w szatni w trakcie przerwy, w drugiej połowie zagraliśmy zupełnie inaczej. Wykorzystaliśmy różnicę umiejętności piłkarskich na korzyść aktualnego wicemistrza Polski. Minusem są urazy eliminujące naszych kolejnych zawodników. Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): - Kluczowe dla przebiegu tego spotkania były czerwona kartka dla naszego zawodnika i niewykorzystane przez nas sytuacje, kiedy mogliśmy doprowadzić do remisu. Martwią porażki, martwią też stracone bramki. Przed nami kolejne mecze i to te kluczowe, decydujące o tym, jak będziemy wyglądać po rundzie jesiennej. Myślę, że sędzia, pokazując Fernando Cuerdzie drugą żółtą kartkę, podjął zbyt pochopną decyzję. Trudno się gra z takim zespołem jak Ruch, w dziesiątkę przez 2/3 trwania meczu. Piast Gliwice - Ruch Chorzów 1-3 (1-0) Bramki: 1-0 Matej Izvolt (19.), 1-1 Grzegorz Kuświk (46.), 1-2 Pavel Szultes (58.), 1-3 Grzegorz Kuświk (83.). Żółta kartka - Piast Gliwice: Fernando Cuerda, Matej Izvolt. Ruch Chorzów: Marek Szyndrowski, Igor Lewczuk. Czerwona kartka za drugą żółtą - Piast Gliwice: Fernando Cuerda (29.). Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 6˙000.