- Jeśli chodzi o mnie, to w sprawie kontraktu indywidualnego byłem już dogadany. Jednak kwota, którą działacze Cracovii oferowali za mój transfer nie zadowalała zarząd klubu - powiedział filigranowy pomocnik GKS-u. Trudno się dziwić włodarzom ze Sportowej, że nie zgodzili się na transfer Tomka. Klub z Krakowa oferował za Wróbla tylko 50 tys. złotych. - Pierwsze zajęcia minęły mi z uśmiechem na twarzy, bo zapewne każdy z nas trochę tęskni za tym co się robi na co dzień. Indywidualne treningi nie zastąpią zajęć grupowych z chłopakami i trenerami. Można by rzec, że jednak z trenerem... Wielką niespodzianką było odejście trenera Janasa. Tak to jest, że trenerzy są, zaraz ich nie ma. Zobaczymy co zrobi zarząd jeśli chodzi o nowego szkoleniowca - powiedział tuż po pierwszym treningu "Ćwiras". Wróbel przyznał, że był on bardzo zaskoczony decyzją Pawła Janasa. - W imieniu swoim, jak i chłopaków mogę powiedzieć, że nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Rynek transferowy trenerów też jest duży i myślę, że odpowiedni szkoleniowiec zastąpi Pawła Janasa - dodał. Ten 26-letni pomocnik z osobą nowego trenera wiąże duże nadzieje, ponieważ może mu on dać więcej szans gry w pierwszym składzie. - Mogę tak na to spojrzeć choć ja powiem wprost, robię wszystko aby zasłużyć sobie na grę w podstawowym składzie. I będę to czynił nadal - przekonuje. W trakcie przerwy zimowej klub z Bełchatowa opuściła jedna z ważniejszych postaci na boisku, Tomasz Jarzębowski. Czy jego brak na murawie osłabi poczynania GKS-u? - Tomek był jedną z istotnych postaci w tej drużynie, ale na boisku jest nas jedenastu. Trener będzie robił wszystko żeby go kimś zastąpić, choć nie będzie to łatwe. Był on wyjątkową osobą jeśli chodzi o naszą drużynę. Miał możliwość odejścia i skorzystał z tego. My zrobimy wszystko żeby było przynajmniej tak, jak jest - powiedział Wróbel. Zarząd górniczego klubu przekonuje, że GKS nadal będzie walczył o miejsce w pierwszej piątce Ekstraklasy. Brak transferów i strata czołowych zawodników może spowodować, że klub będzie jednak spadał w dół tabeli. - Miejmy nadzieję, że tak nie będzie. Teraz słychać głosy, że Łukasz ma odejść już teraz. Zarząd robi wszystko aby pozostał on jeszcze z nami, z Tomkiem im się nie udało. Trzeba robić wszystko aby było dobrze - zakończył z nadzieją bełchatowski pomocnik.