W piątek podopieczni Jacka Zielińskiego pokonali na wyjeździe PGE GKS Bełchatów 2:1. Bramki dla gości zdobyli Marcin Drzymont po samobójczym trafieniu i Filip Ivanovski (piłka po raz 1000. zatrzepotała w siatce rywali "Czarnych Koszul" w meczu ekstraklasy) . Honorowy gol, jak się później okazało, był dziełem Piotra Klepczarka. Polonia pierwsze miejsce może stracić w niedzielę, kiedy to dojdzie do hitu 10. kolejki, gdy przy Łazienkowskiej Legia Warszawa podejmie Wisłę Kraków. Przed piątkowym pojedynkiem piłkarze PGE GKS-u mieli dwa punkty straty do drugiej w tabeli ekstraklasy Polonii. Podopieczni Pawła Janasa mieli nadzieję na odrobienie strat w bezpośrednim pojedynku, jednak już po dziesięciu minutach przegrywali z Polonią 0:1. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Radosława Majewskiego głową piłkę do własnej bramki skierował Marcin Drzymont. W doliczonym czasie gry bełchatowska defensywa popełniła kolejny błąd i Filip Ivanovski, z najbliższej odległości, zdobył drugiego gola dla Polonii. Gospodarze przed przerwą nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę gości. Zadowolona z dwubramkowego prowadzenia Polonia w drugiej połowie dała się zepchnąć do obrony. Bełchatowianie osiągnęli przewagę i długimi okresami nie opuszczali połowy przeciwnika. Nie mogli jednak znaleźć sposobu na pokonanie Sebastiana Przyrowskiego. Bramkarz Polonii skapitulował dopiero w 71. minucie, po silnym uderzeniu Piotra Klepczarka. Bełchatowianie atakowali do ostatniej minuty, ale goście skutecznie się bronili i utrzymali prowadzenie do końca meczu, powiększając przewagę nad PGE GKS do pięciu punktów. Po meczu powiedzieli: trener Polonii Warszawa Jacek Zieliński: - Skoro się wygrywa na tak trudnym terenie z zespołem, który zwyciężał w czterech poprzednich meczach, to trudno nie być zadowolonym. Niepotrzebnie daliśmy się w końcówce zepchnąć do obrony i trochę powiało grozą, choć stuprocentowych sytuacji rywal sobie nie stworzył. Zwycięzców się jednak nie sądzi. Pokazaliśmy, że nadal będziemy się liczyć w walce o najwyższe lokaty, choć po meczu z Cracovią wielu już twierdziło, że jesteśmy w dużym dołku. Szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów Paweł Janas: - Trudno wypowiadać się po meczu, w którym traci się takie bramki. Pierwsza samobójcza, druga też na własne życzenie. Za dużo mieliśmy dzisiaj słabych punktów, jednak na ten temat będziemy rozmawiali we własnych gronie. PGE GKS Bełchatów - Polonia Warszawa 1:2 (0:2) Bramki: Piotr Klepczarek I (71.) - Marcin Drzymont (10., samobójcza), Filip Ivanovski (45.+1). PGE GKS Bełchatów: Krzysztof Kozik - Tomasz Jarzębowski, Marcin Drzymont, Dariusz Pietrasiak, Piotr Klepczarek I - Dawid Nowak, Janusz Gol, Patryk Rachwał (84. Mateusz Cetnarski), Piotr Kuklis (69. Tomasz Wróbel), Łukasz Garguła - Carlos Costly Molina (46. Mariusz Ujek). Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Radek Mynar, Tomasz Jodłowiec, Łukasz Skrzyński, Vlade Lazarevski - Marek Sokołowski, Igor Kozioł, Łukasz Piątek (67. Piotr Świerczewski), Jarosław Lato, Radosław Majewski (90+2. Daniel Mąka) - Filip Ivanovski (73. Krzysztof Gajtkowski). Sędziował Mariusz Żak (Sosnowiec). Żółta kartka - Marek Sokołowski. Widzów 3500.