- Przyjechaliśmy do Piasta, który punktuje głównie u siebie. Mimo to mieliśmy plan by wygrać. I w pierwszej połowie zagraliśmy zgodnie z założeniami - analizował Kiereś. - Prowadziliśmy, wszystko układało się po naszej myśli. Czerwona kartka w niegroźnej sytuacji wymusiła zmianę planu - powiedział trener gości. - Po przerwie stało się najgorsze co mogło, czyli szybko straciliśmy gola, a potem drugiego po błędzie bramkarza. W końcówce postawiliśmy wszystko na jedną kartę walcząc za wszelką cenę o remis. Niestety, straciliśmy trzeciego gola - mówił szkoleniowiec z Bełchatowa. Jak powiedział, "zanotowaliśmy falstart, bo jesteśmy jedyną drużyną, która wiosną nie zdobyła punktu w dwóch meczach. Naszym celem jest utrzymanie poprzez awans do czołowej ósemki, a te mecze nas poturbowały". Więcej powodów do radości miał trener Piasta Angel Perez Garcia. - Zagraliśmy dziś z drużyną, której bardzo trudno strzelić bramkę. Sytuacja była tym trudniejsza, że to my pierwsi straciliśmy gola, w mojej ocenie z oczywistego spalonego. Trzeba było walczyć o odrobienie strat. Mieliśmy trochę szczęścia, bo rywal został osłabiony - powiedział. - Jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny w tym spotkaniu. Tomasz Podgórski potwierdził że jest niesamowitym przykładem profesjonalnego zawodnika. Debiutujący dziś Paweł Moskwik miał trudne zadanie, ale pokazał się z dobrej strony zastępując Piotra Brożka, który nie czuł się najlepiej - ocenił Perez Garcia.