W pierwszej połowie spotkanie rozczarowało. Obydwa zespoły były ustawione ofensywnie, nikt nie murował bramki, a mimo to nie oglądaliśmy zbyt wielu składnych akcji, o strzałach nie mówiąc. Lekką przewagę posiadała Jagiellonia, dla której był to pierwszy ligowy mecz tej wiosny, Goście największe zagrożenie pod bramką Łukasza Sapeli stwarzali po stałych fragmentach gry. Za każdym razem gospodarzom udało się wyjaśnić sytuację. Gospodarze prowadzenie mogli objąć tuż przed przerwą. Tomasz Wróbel ładnie rozegrał piłkę z Dawidem Nowakiem. Ten dośrodkował do Macieja Małkowskiego, lecz skrzydłowy Bełchatowa, główkując z kilku metrów, posłał piłkę nad poprzeczką. W drugiej połowie było niewiele lepiej. Goście mogli zdobyć gola za sprawą Tomasza Frankowskiego. Po strzale kapitana Jagielloni piłka już minęła Sapelę, ale wracający Tomasz Wróbel zdołał już wybić. W 62. minucie bliski szczęścia był z kolei Marcin Żewłakow; jego strzał z najbliższej odległości zablokował jednak Grzegorz Sandomierski. Obydwa zespoły kończyły mecz w "10", gdyż drugie żółte kartki otrzymali Szymon Sawala i Thiago Cionek. W sumie spotkanie rozczarowało. Jagiellonia, pozbawiona Kamila Grosickiego, nie dysponuje taka siłą ognia, jak jesienią. Po meczu powiedzieli: Trener Jagiellonii Białystok Michał Probierz: - Po pucharowym meczu z Lechią chcieliśmy ograniczyć podróże i dlatego nie wracaliśmy do Białegostoku, tylko pojechaliśmy do ośrodka w Gutowie Małym, gdzie trenowaliśmy przed dzisiejszym spotkaniem. Przyjechaliśmy tu wygrać, ale w Bełchatowie trudno jest zwyciężyć. Wiele zespołów tu poległo. Z gry mogę być zadowolony, choć nie potrafiliśmy wykończyć akcji. Widać u nas brak ogrania na trawie. Szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów Maciej Bartoszek: - My również graliśmy o zwycięstwo, ale nie udało się wygrać. Próbowaliśmy, staraliśmy się, lecz trudno jest nawiązać równorzędną walkę z takim przeciwnikiem jak Jagiellonia, kiedy walczy się także z arbitrem. To była parodia sędziowania. Myślę, że pan Małek powinien zrobić sobie solidny rachunek sumienia. Jak tak bardzo nie lubi Bełchatowa, to niech tu nie przyjeżdża. PGE GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok 0-0 PGE GKS: Łukasz Sapela - Zlatko Tanevski, Marcin Drzymont, Mate Lacic, Grzegorz Fonfara - Błażej Wróbel, Szymon Sawala, Grzegorz Baran, Maciej Małkowski (68. Marcus da Silva) - Mateusz Cetnarski (61. Marcin Żewłakow), Dawid Nowak. Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Andrius Skerla, Thiago Cionek, Luka Pejovic - Tomasz Kupisz, Hermes, Rafał Grzyb, Ermin Seratlic (46. Franck Essomba) - Marcin Burkhardt (87. Jarosław Lato), Tomasz Frankowski (64. Vuk Sotirovic). Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Szymon Sawala, Mate Lacić, Zlatko Tanevski. Jagiellonia Białystok: Ermin Seratlić, Tiago Cionek, Vuk Sotirović. Czerwona kartka za drugą żółtą - PGE GKS Bełchatów: Szymon Sawala (86).Jagiellonia Białystok: Thiago Cionek (88). Widzów: 2˙000 Ekstraklasa bez tajemnic - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę aktualizowaną LIVE! Zobacz zapis relacji na żywo