Jak wiadomo nieoficjalnie, Nowak to ulubiony piłkarz właściciela "Czarnych Koszul". Zależało mu bardzo na reprezentancie Polski, więc zakontraktował go już kilka miesięcy temu i zaoferował najwyższe w lidze zarobki. Dlaczego go nie wykupił od razu? Bo 200 tysięcy euro za zawodnika, który przez kontuzję ma stracić kilkanaście tygodni, to zdecydowanie za dużo. Ostatecznie Nowak się rozmyślił, a Wojciechowski wkurzył. - Już go nie chcę u siebie - powiedział kilka dni temu boss Polonii. - Myślę, że ta wypowiedź prezesa Wojciechowskiego mogła mu pomóc - mówi, już po niedzielnym spotkaniu, trener Maciej Bartoszek. Nowak przeciwko Polonii rozegrał bowiem zdecydowanie jeden z najlepszych meczów w ostatnim czasie, kompletując przy tym hat-tricka. Trzeba jednak dodać, że dopisało mu szczęście. Przy pierwszym golu Michał Gliwa właściwie sam wrzucił piłkę do siatki, a przy drugim - napastnik trafił z bliska do pustej bramki. - Jeśli chodzi o trzeciego gola, to widziałem, że Gliwa jest źle ustawiony i chciałem to wykorzystać. Nie zdołałem jednak uderzyć, bo przewrócił mnie Tomek Jodłowiec (otrzymał za to czerwoną kartkę - przyp. red.). Na szczęście udało się wykorzystać rzut karny - opowiada Nowak. - Powiem szczerze, że nie zależało mi jakoś specjalnie na tym, aby strzelić kilka bramek akurat Polonii. Nie zmienia to jednak faktu, iż jest to mój pierwszy hat-trick w Ekstraklasie. - We wcześniejszych potyczkach ciężko było mi rozwinąć skrzydła, bo nie spędzałem na boisku tak dużo czasu. Dopiero ostatnio znów zacząłem wychodzić w pierwszym składzie. Jestem bardzo zadowolony, że zdobyłem trzy bramki i pokazałem, że stać mnie naprawdę na wiele - dodaje Nowak. Zobacz także: PGE GKS Bełchatów - Polonia Warszawa 3-2 Terminarz i tabela polskiej Ekstraklasy