- Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron - poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej prezes PGE GKS Andrzej Zalejski. Dodał, że miał nadzieję na przekonanie Janasa do pozostania w klubie, jednak "trener już wcześniej podjął decyzję o zakończeniu pracy w Bełchatowie i nie zamierzał jej zmienić". Janas na konferencji podziękował działaczom PGE GKS za współpracę i wyjaśnił, że główną przyczyną jego decyzji był fakt, że w aktualnym składzie kadrowym zespół nie ma szans na walkę o najwyższe lokaty w lidze, a w obecnym oknie transferowym trudno będzie pozyskać zawodników, którzy znacząco wzmocnią drużynę. - Jesienią różnie się wszystko układało. Po trzech przegranych meczach atmosfera nie była zbyt dobra, jednak później było już lepiej. Trudno jednak w takim składzie walczyć o awans do pucharów, gdyż na razie nie ma wzmocnień, a zawodnicy odchodzą z zespołu. Stąd moja decyzja - wyjaśnił. Szkoleniowiec dodał, że w tej chwili nie ma żadnej propozycji pracy w innym klubie, jednak nie wykluczył, że jeżeli pojawi się "ciekawa oferta", to z niej skorzysta. - Słyszałem, że mam pracować w Koronie, Widzewie czy Lechu, jednak nie prowadziłem rozmów z żadnym klubem i prosze tu nie szukać podtekstów. Gdyby jednak była jakaś propozycja z klubu, który chciałby budować silny zespół i grać "o coś", to bym z niej skorzystał, bo nie czuję się jeszcze starym facetem - powiedział Janas. W tej chwili nie wiadomo, kto zastąpi Janasa na stanowisku pierwszego trenera PGE GKS Bełchatów. - Decyzja trenera Janasa całkowicie nas zaskoczyła i do dnia dzisiejszego nikt z nas nie dopuszczał myśli, że Paweł nie będzie trenerem zespołu. W związku z tym nie szukaliśmy nowego szkoleniowca. W zaistniałej sytuacji 7 stycznia pierwsze zajęcia w nowym roku poprowadzi sztab szkoleniowy uszczuplony o Pawła Janasa pod kierownictwem Jana Złomańczuka - poinformował dyrektor sportowy PGE GKS Zdzisław Drobniewski. Popularny "Janosik" pracował w Bełchatowie od końca maja 2008 r. Zostawił zespół z realnymi szansami na wywalczenie miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach. Po 17 kolejkach bełchatowianie zajmują piątą pozycję i do liderującego Lecha tracą pięć "oczek". Dyrektor poinformował też, że w poniedziałek do siedziby PGE GKS przyszedł fax z Wisły Kraków z informacją, że Łukasz Garguła podpisał z krakowskim klubem kontrakt, który będzie obowiązywał od 1 lipca 2009 roku. - Zostaliśmy w związku z tym zaproszeni na rozmowy do Krakowa, ale to chyba przedstawiciele Wisły powinni przyjechać do Bełchatowa, bo to oni mają do nas interes, a nie odwrotnie - powiedział Drobniewski. Dodał, że Garguła ma ważny kontrakt z PGE GKS do 30 czerwca i bełchatowski klub ma "kilka miesięcy na znalezienie jego następcy".