Dobiega końca saga dotycząca przyszłości utalentowanego Olafa Kobackiego z Arki Gdynia. Jak pisaliśmy jakiś czas temu, oferta Śląska Wrocław była dla gdynian wysoce niezadawalająca, wbrew temu co pisały inne media. Kości niezgody były dwie. Pierwsza dotyczyła kwoty transakcji - Arka wykupiła Kobackiego z Atalanty Bergamo za równowartość około miliona złotych, dlatego oczekiwała wyższej kwoty. Druga rozbieżność dotyczyła zapisu odnośnie prawa pierwokupu. Śląsk, po okresie dwuletniego wypożyczenia, chciał mieć pierwszeństwo, Arka nie chciała na to przystać. W pewnym momencie do gry wszedł beniaminek Ekstraklasy, Miedź Legnica, która nie upierała się przy pierwokupie. Jeśli testy medyczne wypadną pozytywnie "Miedzianka" wypożyczy na rok młodzieżowego reprezentanta Polski i w jej barwach zadebiutuje w Ekstraklasie już wkrótce. Kariera Kobackiego nie jest typowa i już któryś raz kierunek przez niego obrany zaskakuje. Już jako zawodnik zespołu juniorów młodszych Lecha Poznań, nie poszedł drogą Jana Bednarka, Jakuba Modera, Jakuba Kamińskiego i nie podpisał proponowanego przez "Kolejorza", a wyjechał za granicę - do Atalanty Bergamo. Tam grał w drużynie "Primavery", by po roku zostać wypożyczony i wreszcie wykupiony przez Arkę Gdynia. Można gdybać, czy kariera Kobackiego przybrałaby inną trajektorię, gdyby kilka lat temu został w Wielkopolsce. Być może wcześniej zadebiutowałby w Ekstraklasie, a może nie? Olaf Kobacki zagra dla Miedzi Legnica Wypożyczenie dla Miedzi wydaje się być dobre dla wszystkich stron. Beniaminek, w osobie trenera Wojciecha Łobodzińskiego bardzo chciał Kobackiego, sam piłkarz spróbuje sił na najwyższym szczeblu rozgrywek, a Arka za rok dostanie z powrotem swego piłkarza, ogranego i być może odpowiednio wypromowanego. Tyle teorii, w przypadku Ekstraklasy praktyka wiele razy okazywała się zgoła odmienna. Działacze Arki Gdynia z kolei nie siedzą z założonymi rękami, mając na uwadze że sezon I-ligowy zaczyna się już za kilkanaście dni. Celem Żółto-Niebieskich pozostaje powrót do Ekstraklasy, by był on realny muszą w jak najpełniejszy sposób zastąpić Kobackiego. Z tego co udało nam się ustalić, zastępstwo młodzieżowego reprezentanta Polski może być mocno zaskakujące. Maciej Słomiński, Interia