- Piłkarze Jagiellonii pozwolili nam na stworzenie sytuacji dopiero przy stanie 4:0, kiedy byli już pewni zwycięstwa i wówczas trochę nam odpuścili. Realnie patrząc przez 70 minut nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji bramkowej - ocenił "Biodzio W.". W 17. minucie gry kapitalnym strzałem z wolnego popisał się Zawistowski. Wyparło nie drgnął nawet przy strzale rywala. - Przy pierwszej bramce nie widziałem dobrze piłki, dwóch zawodników Jagiellonii przedłużyło mur, później doskoczył trzeci i nawet nie drgnąłem - bronił się bramkarz łodzian.