Na obóz nie pojechali m.in. Zdzisław Leszczyński, Dariusz Stachowiak i Wahan Geworgian. - Z Leszczyńskim postanowiliśmy rozwiązać kontrakt, Stachowiak być może wróci do Górnika Zabrze, natomiast Geworgian jest chory - powiedział trener ŁKS-u Grzegorz Wesołowski. Leszczyńskiego w kadrze ŁKS-u ma zastąpić Tomasz Hajto, z którym umowę rozwiązał zamykający tabelę ekstraklasy Górnik Zabrze. - Przyjście Tomka zwiększa liczbę środkowych obrońców w naszym zespole i dlatego zdecydowaliśmy się rozwiązać umowę z Dzidkiem. Mamy nadzieję, że nastąpi to za porozumieniem stron - wyjaśnił dyrektor sportowy ŁKS-u Juliusz Kruszankin. Leszczyński, który zawsze w imieniu całej drużyny dopominał się wypłaty zaległych pensji i premii meczowych, nie chciał komentować zaistniałej sytuacji. - W poniedziałek mam się spotkać z szefami klubu. Do tego czasu nie chcę się wypowiadać na ten temat - stwierdził. Zdaniem Kruszankina jedynym powodem rozwiązania umowy z Leszczyńskim są względy sportowe. Dyrektor sportowy ŁKS-u podkreślił, że Hajto będzie dużym wzmocnieniem zespołu. Kolejnym ma być lewy obrońca z Litwy, który również ma dołączyć do zespołu w Barcicach. W niedzielę w ŁKS-ie nikt nie chciał jednak ujawnić nazwiska nowego piłkarza. - Jak już będzie z drużyną, to powiemy o kogo chodzi. Na razie jest na to za wcześnie - mówili zgodnie Wesołowski i Kruszankin. Hajto może nie być jedynym niechcianym w Zabrzu piłkarzem, którego przygarnie ŁKS. Nie jest wykluczone, że do Łodzi trafi również pomocnik Górnika Marko Bajić. - Bardzo cenię tego piłkarza i nie ukrywam, że widziałbym go w swoim zespole. Nie jest jednak powiedziane, że to on do nas przyjdzie. Powiedziałem naszym działaczom, że do drugiej linii chciałbym kogoś z dwójki Bajić - Piotr Świerczewski. Którego z nich załatwią, tego nie wiem - powiedział Wesołowski. Latem ŁKS wypożyczył na rok z Górnika trzech piłkarzy: Dawida Jarkę, Adama Marciniaka i Stachowiaka. Dwóch pierwszych już wróciło do Zabrza, a w najbliższych dniach ich śladem ma podążyć Stachowiak. Teraz z Zabrza do Łodzi przenosi się Hajto i być może Bajić. W ŁKS-ie liczą na to, że tym razem piłkarze sprowadzeni z ostatniej drużyny ekstraklasy okażą się wzmocnieniem zespołu. Działacze ŁKS-u zapewniają, że wiosną w ich drużynie nadal będą występować Geworgian i Paweł Drumlak, którzy zimą chcieli renegocjować wysokość swoich kontraktów. Obaj nie wykluczali, że jeżeli nie dojdą do porozumienia z działaczami ŁKS-u, to będą szukali dla siebie nowych pracodawców. - Nie ma żadnego problemu z Drumlakiem i Geworgianem, bo obaj mają ważne kontrakty z ŁKS-em - powiedział w niedzielę Kruszankin. Drumlak na zgrupowanie pojechał, Geworgian nie. - Wahan jest chory, więc nie było sensu w tej chwili go zabierać. Ma do nas dołączyć w trakcie obozu - zapewnił Wesołowski. Podkreślił, że zapisy w kontrakcie zawodnika przewidują zimą możliwość renegocjacji lub rozwiązania umowy, ale tylko "za porozumieniem stron". - Bez zgody klubu Geworgian nie może więc odejść - powiedział szkoleniowiec ŁKS. W przerwie zimowej z pierwszej drużyny ŁKS-u zostali usunięci: Mariusz Mowlik, Adrian Woźniczka, Sebastian Przybyszewski (mają trenować z zespołem młodej ekstraklasy), Dawid Jarka, Adam Marciniak (wrócili do Górnika Zabrze), Stachowiak i Leszczyński. Prawdopodobnie nie będzie już w Łodzi grał Gabor Vayer (w trakcie rehabilitacji po złamaniu kości strzałkowej). Zawodników tych mają zastąpić: stoperzy Nerijus Radzius (ostatnio FBK Kaunas), Hajto (Górnik Zabrze) oraz pomocnicy Stanisław Terlecki junior (GLKS Nadarzyn) i Robert Sierant (Kolejarz Stróże). - Przyjdzie jeszcze kilku wartościowych graczy - zapewnił Kruszankin. Dodał, że ŁKS szuka zawodników bez kontraktów, z "kartą na ręku", bo "klub nie ma pieniędzy na transfery".