Część przerwy między rundami sztab szkoleniowy ŁKS spędził w Hiszpanii. Trener Vicuna zabrał tam wszystkich asystentów. Przez tydzień z bliska podpatrywali jak trenuje zespół Primera Divison - Athletic Bilbao. Na żywo zobaczyli też mecze Realu Sociedad San Sebastian z PSV Eindhoven w Lidze Europy, Osasuny Pampeluna z Barceloną i Athleticu z Sevillą w hiszpańskiej ekstraklasie. - Dużo dyskutowaliśmy o piłce, analizowaliśmy, ale był też czas na inne sprawy i spotkania z ludźmi. Na pewno ten czas dobrze wykorzystaliśmy - zapewnia trener Vicuna. ŁKS poprawił obronę, ale ma problem z atakiem Hiszpański szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że jesienią zespół grał poniżej oczekiwań i wie co trzeba poprawić. Nad tym jego podopieczni mają pracować podczas zimowych przygotowań. - Oczywiście liczyłem, że jesienią będziemy grali lepiej i zdobędziemy więcej punktów. A ta runda była bardzo nierówna. Zaczęliśmy dobrze, potem była dziura, końcówka była lepsza, ale przegraliśmy ostatni mecz - przyznaje Vicuna. - Najpierw naszym atutem była gra ofensywna, a gorzej było z obroną. Kiedy udało nam się poprawić defensywę i w ostatnich czterech meczach straciliśmy tylko jednego gola, nie było dobrze w ataku. Hiszpański szkoleniowiec ma do dyspozycji szeroką kadrę, bo na pierwszym treningu był o31 zawodników. Transferów trudno spodziewać się jednak z tego powodu, że na klub został nałożony zakaz transferowy za zaległości wobec dwóch byłych zawodników. Zakaz transferowy? ŁKS nie potrzebuje wzmocnień - Naszym wzmocnieniem jest to, że trenuje cała drużyna, a tego brakowało od początku sezonu. Ci, którzy byli kontuzjowani pod koniec rundy jak np. Trąbka, Janczukowicz, Dąbrowski, Rozwandowicz czy Marciniak wrócili zdrowi. Mamy silną kadrę, nie potrzebujemy transferów, tylko rywalizacji zdrowych zawodników - zaznacza Vicuna. - Nie martwi mnie zakaz transferów. Jestem skoncentrowany na tym na co mam wpływ. Jestem zadowolony z kadry. Po rundzie jesiennej ŁKS do miejsca dającego bezpośredni awans do ekstraklasy traci 10 punktów. Szkoleniowiec nie składa jednak broni i nie myśli tylko o barażach. - Nasz cel to dogonić Miedź i Widzew. Mamy 15 spotkań, a więc do zdobycia jest 45 punktów. Krok po kroku chcemy odrabiać straty - zapewnia Vicuna. Trzy fazy ŁKS Zimą ŁKS rozegra pięć sparingów i wyjedzie na obóz do Turcji. - Okres przygotowawczy będzie składał się z trzech faz. Pierwsza to treningi pod kątem przygotowania fizycznego w Łodzi, oczywiście z piłkami. Potem zaczniemy pracować nad taktyką w Turcji i tam, mam nadzieję w dobrych warunkach, zagramy trzy sparingi. A trzecia będzie już przygotowaniem do pierwszego meczu. Nie wiemy jeszcze, kiedy rozpoczniemy rundę, bo czekamy na decyzję, kiedy zagramy zaległe spotkanie z Puszczą.