Iwan i Moskal przez lata byli związani z Wisłą. Obaj grali w niej przez dziesięć sezonów. Tyle że jak Iwan odchodził do Górnika Zabrze, to Moskal dopiero stawiał pierwsze kroki w pierwszej drużynie. Potem spotkali się jeszcze przy Reymonta wiele razy. Iwan był asystentem trenera, kiedy w zespole był Moskal. - Zdarzyło nam się raz zagrać w rezerwach Wisły - wspomina trener ŁKS. Iwan zmarł 27 grudnia, a 5 stycznia odbył się pogrzeb w Krakowie. W tym czasie piłkarze ŁKS mieli jeden z dwóch czwartkowych treningów. - Strasznie żałuję, że nie mogłem być na pogrzebie. Iwan to był mój pierwszy idol z dzieciństwa - przyznaje Moskal. Trener ŁKS: Będzie na nas presja Jego ŁKS po rundzie jesiennej jest liderem pierwszej ligi. - Skoro jesteśmy i mamy pięć punktów przewagi nad trzecią drużyną, to trudno wciskać, że nie będziemy próbowali awansować. Od początku zapowiadaliśmy, że chcemy grać o jak najwyższe miejsce i po rundzie jesiennej zajmujemy właśnie najwyższe - podkreśla Moskal. - Oczywiście zawsze można zdobyć więcej punktów, ale nie ma na co narzekać. Zdajemy sobie sprawę, że będzie na nas presja i rywale będą na nas nastawiali. Nie możemy myśleć, że bronimy pierwszego miejsca, tylko do każdego meczu podchodzić jakby był najważniejszy. Trener Moskal nie zakłada wielkich zmian w zespole. Jako priorytety transferowe wskazuje pozyskanie lewego obrońcy i środkowego pomocnika. Drużyna na razie trenuje w Łodzi, ale zaplanowane jest też zgrupowanie w Turcji. Przed świętami Bożego Narodzenia ŁKS poinformował, że powiększy się grono udziałowców klubów. Część akcji ma przejść zagraniczny inwestor. Chodzi o Roberta Platka, współzałożyciela funduszu MSD Capital zarządzającego majątkiem potentata IT - Della. Jest także właścicielem klubów piłkarskich Spezii Calcio z włoskiej Serie A i Casa Pia z portugalskiej ekstraklasy. "Wraz z pojawieniem się nowego podmiotu, ŁKS otrzymał zastrzyk gotówki, a sam inwestor poszerzy w przyszłości grono akcjonariuszy" - to cytat z komunikatu łódzkiego klubu. To nadzieja, że ŁKS wyjdzie na prosta, jeśli chodzi o sytuacją finansową. Do tej pory zdarzały się zaległości wobec piłkarzy, a jeszcze w poprzednim sezonie kilku odeszło z tego powodu. Drużyna na razie nie spotkała się z nowym inwestorem. - Do spotkania podobno ma do niego dojść jeszcze w styczniu. W pewnym sensie nas to dotyczy, bo wiąże się z finansami. Jesienią zawodnicy potrafili się skupić na tym, co było ważne, czyli na boisku - zapewnia trener Moskal. Szkoleniowiec przyznaje, że nie miał zbyt wiele czasu, by oglądać mundial, ale ucieszyło go zwycięstwo Argentyny ze względu na Leo Messiego. Jest bowiem pod wrażeniem gry tego zawodnika. - Zapamiętałem też jedno, co Lothar Matthaeus powiedział o naszej reprezentacji i przekazałem to moim zawodnikom. "Czasem rywal będzie poza zasięgiem, będzie wyraźnie lepszy, ale nie może zabraknąć wam odwagi." Po to wychodzi się na boisko, by nawet z tymi mocniejszymi próbować rywalizować - uważa trener Moskal.