1. liga - zobacz wyniki, strzelców, terminarz i tabelę - Jesień w naszym wykonaniu była udana i możemy być zadowoleni, ale to dopiero półmetek rozgrywek. Wiele może się jeszcze wydarzyć - mówi w rozmowie z dziennikarzem INTERIA.PL. - Sporo zależy od tego, jak zimą będzie się zbroiła konkurencja. Z tego, co podaje prasa, to drugi i trzeci zespół planują kilka solidnych wzmocnień - martwi się Pyrdoł. W kwestii transferów łodzian, mówi się trochę mniej. Dotychczas padły cztery nazwiska: Łukasz Madej, Piotr Klepczarek, Piotr Kasperkiewicz oraz Marek Saganowski. Wszystko dlatego, że w klubie nie ma pieniędzy na nowych piłkarzy i w grę wchodzą albo wypożyczenia, albo zawodnicy z kartą na ręku. - To nie tak, że nie chcielibyśmy nikogo kupić, ale ciężko stwierdzić, jak rozwiną się pewne kwestie. Całą swoją energię wkładamy więc w pracę z obecnym zespołem - mówi. - Przede wszystkim liczymy na to, że piłkarze, których mamy, będą w wysokiej formie również wiosną. Ci, którzy mają tworzyć trzon zespołu, grają już w Łodzi - przekonuje. Potrzebni są więc raczej zawodnicy, którzy podniosą rywalizację lub będą stanowić tylko uzupełnienie. - Sytuacja na rynku transferowym jest o tyle trudna, że ciężko znaleźć wielu wartościowych piłkarzy. O planach wzmocnienia składu mówi teraz cała Polska, a tylu dobrych piłkarzy, to nawet nie ma. Dlatego też nie podpalam się na zimowe okienko. Jeśli uda się kogokolwiek sprowadzić, będę zadowolony - kończy trener lidera pierwszej ligi.