Obaj piłkarze to kluczowe elementy w zespole Łódzkiego Klubu Sportowego. Woźniczka ma pewne miejsce na lewej stronie obrony, co pokazują zresztą statystyki. W dotychczasowych jedenastu spotkaniach wychodził w podstawowym składzie i w każdym rozgrywał 90 minut. Z jednym wyjątkiem. W 30. sobotniego meczu z Górnikiem Polkowice Woźniczka nabawił się kontuzji i musiał przedwcześnie opuścić plac gry. To bardzo poważne osłabienie łodzian, bo 28-letni obrońca był ostatnio w bardzo wysokiej dyspozycji. Bardzo możliwe, że powróci na boisko dopiero za miesiąc. Kluczowym graczem ŁKS-u jest również Mięciel, choć jego forma nie jest teraz rewelacyjna. W dwóch ostatnich meczach "Miętowy" spisywał się naprawdę słabo (wytłumaczeniem może być to, że jest teraz bardzo uważnie pilnowany przez dwóch obrońców). W sobotę nie wykorzystał też rzutu karnego. Mimo to, w Łodzi są z niego bardzo niezadowoleni. Gdyby nie jego siedem goli, ŁKS z pewnością nie byłby tak wysoko w tabeli. Nic więc dziwnego, że Pyrdoła strasznie zmartwił uraz kolana, na który narzeka Mięciel. Występ najskuteczniejszego zawodnika łodzian przeciwko LKS Nieciecza stoi bowiem pod dużym znakiem zapytania.