Moskal do krakowskiego klubu trafił w wieku 15 lat. Kiedy osiem lat później, w 1990 roku, został sprzedany do Lecha Poznań, płakał i nie chciał odejść. Kibice Wisły demonstrowali i okupywali siedzibę klubu. To jednak nie pomogło, bo pieniądze z transferu [2 mld złotych] pozwoliły Wiśle na przeżycie. Moskal: Nie ma znaczenia czy jesteś wielkim, czy małym klubem Wrócił do niej 10 lat później w zupełnie innych okolicznościach, bo już za czasów Bogusława Cupiała i rozegrał cztery sezony. Potem był asystentem trenerów i trzy razy pierwszym szkoleniowcem. To jeden z najbardziej zasłużonych wiślaków. Od poniedziałku jest nowym szkoleniowcem ŁKS i w pierwszej lidze będzie rywalizował m. in. z Wisłą, które spadek z ekstraklasy był największą niespodzianką poprzedniego sezon. Przez ostatnie 26 lat nie opuściła krajowej elity. - Dla mnie to jest nie do przyjęcia, ale to pokazuje jakim sportem jest piłka nożna. Nie ma znaczenia, czy jesteś wielkim czy małym klubem. Jak nie zdobywasz punktów, to spadasz z ligi. Nie wierzyłem jednak, że to może się wydarzyć - przyznaje trener Moskal. Bardzo mocna pierwsza liga Szkoleniowiec dodaje, że w przypadku piłkarzy Wisły zawiodła psychika. - Jak się przegrywa kilka meczów z rzędu, to ważniejsza niż umiejętności jest głowa. Człowiek traci pewność siebie i odwagę, dzięki którym mógłby odwrócić losy poszczególnych meczów - uważa Moskal. Do ŁKS przyszedł w trudnym momencie. Łódzki klub przeżywa trudności finansowe. Szkoleniowiec nie chce obiecywać, czy zespół włączy się do walki o awans. - Nie pamiętam, by pierwsza liga miała tak mocny skład. Jest tu wiele klubów z przeszłością w ekstraklasie i chciałby do niej wrócić. Oczywiście Wisła, ale także Arka Gdynia, Podbeskidzie Bielsko-Biała, GKS Katowice, Ruch Chorzów, a nie można tez zapominać o tych, którzy z niej spadli, czyli Górnik Łęczna i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Wszyscy, by chcieli awansować - twierdzi Moskal. - Nie jestem z tych trenerów, którzy liczą, ile trzeba zdobyć punktów, by awansować. Obojętnie z kim gram, wychodzę na boisko, by wygrać. Więc chciałbym być jak najwyżej.