Jego kariera szkoleniowa trwa już dłużej niż piłkarska. Na boisku w seniorach debiutował w Koronie Kielce, a potem grał jeszcze w dziesięciu klubach. Najdłużej w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Polonii Warszawa. Ma za sobą też epizod w Danii i Norwegii. Kiedy kończył piłkarską przygodę w Wigrach Suwałki, jednocześnie zaczął szkoleniową. Został tam grającym trenerem. Po zawieszeniu butów na kołku szybko trafił do Widzewa, gdzie był asystentem m. in. Pawła Janasa. W tym klubie spędził cztery lata. W Ekstraklasie w roli pierwszego trenera zadebiutował w Polonii Warszawa, potem prowadził Jagiellonię Białystok, Zagłębie Lubin i Lechię Gdańsk. Największe sukcesy odniósł z tym ostatnim zespołem. W sezonie 2018/2019 z drużyną z Trójmiasta zajął trzecie miejsce w lidze, zdobył Puchar Polski, a potem Superpuchar. A jak radził sobie Stokowiec z wyciąganiem drużyn z dołka i uniknięciem spadku? W sezonie 2013/2014 objął Zagłębie w bardzo trudnej sytuacji, z matematycznymi szansami na utrzymanie. Zespół przegrał jednak wszystkie mecze pod jego wodza. Potem jednak pod wodzą Stokowca wrócił do Ekstraklasy. Kolejna walka o utrzymanie to sezon 2017/2018. Kiedy objął Lechię, miała dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Cel udało się zrealizować. Nowy trener ŁKS zauroczony Widzewem Później jego drużyny raczej były w środku tabeli. Dopiero w poprzednim sezonie nie radził sobie dobrze. Po 16. kolejkach został zwolniony, a Zagłębie było tuż nad strefą spadkową. Od listopada był bez pracy. W sumie w ekstraklasie był trenerem w 308 meczach. Na początku kariery Stokowiec był asystentem w Widzewie i spędził w nim dużo czasu. Niewielu w historii było trenerów, którzy z tego łódzkiego klubu trafiali do drugiego - ŁKS. Jednym z nich był Michał Probierz. Obecny selekcjoner reprezentacji Polski grał w Widzewie i w nim zakończył karierę. Później przez dwa lata (2006-2007) prowadził ten zespół. Cztery lata później objął ŁKS. Zachowaniem podczas derbów Łodzi zraził do siebie kibiców Widzewa. Teraz przed Stokowcem też trudne zadanie. Kiedy jeszcze prowadził Zagłębie w poprzednim sezonie, przy okazji meczu z Widzewem, wspomniał pobyt w tym klubie. - Tu zaczęła się moja historia trenerska. Przez cztery lata byłem w Widzewie w roli koordynatora i asystenta u trenerów Fornalika i Janasa. Udało się wywalczyć dwa awanse do ekstraklasy i kształtowałem się jako szkoleniowiec - mówił. Teraz Stokowiec będzie musiał przekonać do siebie kibiców ŁKS. Nie będzie to łatwe zadanie.