Obaj trenerzy zaskoczyli zmianami w składzie, zwłaszcza na pozycji bramkarza. W ŁKS w miejsce doświadczonego 33-letniego Marka Kozioła, który bronił pewnie, zagrał Dawid Arndt. 20-letni zawodnik ma koncie dwa występy w ekstraklasie i sześć w pierwszej lidze. Nie tylko ta roszada potwierdziła, że szkoleniowiec jednak postanowił dać nieco odpocząć niektórym zawodnikom. Pierwszy raz w tym sezonie z rolą rezerwowego musiał pogodzić się Mateusz Bąkowicz. Za to pierwszy raz od początku pojawił się Adrian Klimczak. Do pierwszego składu wrócili także Bartosz Szeliga i Mikkel Ryggard. Na ławkę rezerwowych wrócił Maciej Wolski, co sprawiło, że na ulubionej pozycji zagrał Pirulo. Choć w środę Hiszpan w ofensywie był tak naprawdę wszędzie - poza prawym skrzydłem, w środku pomocy, na szpicy, a nawet na lewej stronie. Junior w bramce GKS W bramce GKS zadebiutował niespełna 18-letni Mikołaj Reclaf. W tym przypadku też trudno szukać powodu zmian w formie, bo 40-letni Mateusz Pawełek nie gra źle - w trzech meczach puścił cztery gole. Tymczasem nie było go nawet na ławce rezerwowych. Trener Jacek Trzeciak wolał postawić na bramkarza nr 3 niż 28-letniego Grzegorza Drazika, który do tej pory był zmiennikiem Pawełka. W 13. minucie Stipe Jurić wykorzystał niewielkie doświadczenie seniorskie bramkarza GKS. Po dobrym dośrodkowaniu Michała Trąbki, uderzył głową i przelobował źle ustawionego Reclafa. Kolejna kontuzja w ŁKS Chwilę po golu trener Kibu Vicuna musiał dokonać zmiany. Podobnie jak w piątek, kiedy w Niepołomicach kontuzji doznał Nacho Monsalve, tak teraz kolejny stoper nie mógł grać z powodu urazu. Macieja Dąbrowskiego zastąpił Jan Sobociński, dla którego to był pierwszy występ w tym sezonie. Gospodarze kilka razy w prosty sposób stracili piłkę w pobliżu swojego pola karnego. I stąd brały się okazje dla GKS. Najpierw po szybkiej wymianie podań między Konradem Handzlikiem i Danielem Ruminem, ten drugi nie trafił jednak w bramkę. Po chwili po rzucie wolnym dogodną sytuację miał Handzlik, ale po jego strzale świetnie zachował się Arndt. W 29. minucie to ŁKS powinien jednak podwyższyć. Z lewej strony świetnie zagrał Javi Moreno, z bliska uderzył Jurić, ale Reclaf wykazał się błyskawicznym refleksem, a chwilę później złapał mocny strzał Pirulo. Bramkarz GKS odkupił winy z 13. minuty. Piąty bieg Pirulo Do przerwy ŁKS zasłużenie prowadził, ale piłkarze z Jastrzębia pokazali, że wcale nie są na straconej pozycji. Potrafili szybko rozgrywać piłkę, agresywnie atakować rywale już pod jego bramką i zagrozić bramce gospodarzy. Piłkarze trenera Vicuni mieli problemy z upilnowaniem rywali i musieli ratować faulami. Za to kolejny raz mieli więcej sytuacji niż przeciwnik, ale też kolejny raz byli mało skuteczni. Po zmianie stron goście próbowali odrobić straty, ale to ŁKS ma w składzie Pirulo. Hiszpan włączył piąty bieg, nie dał się złapać dwom rywalom i mocnym strzałem podwyższył wynik. Rezerwowi GKS na wagę punktu Stracona druga bramka nie sprawiła, by GKS się załamał. Już po pierwszej połowie piłkarze z Górnego Śląska wiedzieli, że łodzianie w defensywie nie są bezbłędni. I jedno ze zbyt krótkich wybić dośrodkowania wykorzystali. Piłka spadła pod nogi Daniela Ferugi i przegrywali już 1:2. Jastrzębianie mieli jeszcze ponad 20 minut, by odrobić straty. I dopięli swego. Kolejny z rezerwowych Szymon Zalewski szczęśliwie odebrał piłkę i popędził w pole karne. Tam w starciu z Adrianem Klimczakiem padł w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny. Łodzianie nie mogli pogodzić się z tą decyzją, ale arbiter był niewzruszony i nawet nie sprawdził sytuacji za pomocą wideoweryfikacji. Z 11 metrów wyrównał Dawid Witkowski. Choć ŁKS próbował, to nie był w stanie już zmienić wyniku.ŁKS - GKS Jastrzębie 2-2 (1-0) Gole: Jurić (13.), Pirulo (52.) - Feruga (66.), Witkowski (82., karny) ŁKS: Arndt - Szeliga, Dąbrowski (13. Sobociński), Marciniak, Klimczak - Rozwandowicz (64. Tosik) - Pirulo, Rygaard (64. Wolski), Trąbka, Moreno (76. Gryszkiewicz) - Jurić (75. Janczukowicz). GKS: Reclaf - Borkała, Słodowy, Bojdys, Witkowski - Gulczyński (55. Balboa), Kuczałek, Handzlik (55. Feruga) - Kamiński (87. Mazurowski), Rumin (63. Zalewski) Gajda (56. Zejdler). Żółte kartki: Rozwandowicz, Trąbka, Szeliga, Klimczak, Janczukowicz, Sobociński - Handzlik, Słodowy, Mazurowski. Sędzia: Damian Kos (Gdańsk). Widzów: 4900. AK