Po meczu drugiej kolejki sezonu 2019/2020, kiedy łodzianie występowali w Ekstraklasie, Kołba i napastnik Łukasz Sekulski zostali wytypowani do kontroli antydopingowej. W organizmie bramkarza wykryto zabroniony clomifen, który pomaga w kłopotach związanych z niskim poziomem testosteronu. Piłkarz tłumaczył, że niedozwolony środek znalazł się w przepisanym suplemencie diety, a on nie sprawdził składu. Kołba był kapitanem, ŁKS go bronił Polska Agencja Antydopingowa zdyskwalifikowała zawodnika na dwa lata. ŁKS najpierw bronił swojego wychowanka i wówczas kapitana zespołu. "Swoją postawą przez ostatnie lata zasłużył na to, aby wstrzymać się z ferowaniem wyroków do czasu całkowitego wyjaśnienia sprawy. Wszyscy mamy nadzieję, że pobrana do badań próbka B wykaże, iż w organizmie piłkarza, który przez ostatnie lata wskazywany był za wzór profesjonalizmu, nie znajdują się żadne substancje zabronione przez Światową Agencję Antydopingową" - oświadczył ŁKS. Kiedy badanie próbki B nie pozostawiło jednak wątpliwości, łódzki klub postanowił rozwiązać kontrakt z zawodnikiem, który przeszedł z zespołem drogę od trzeciej ligi do ekstraklasy. Powrót Kołby do treningów z ŁKS W lipcu ŁKS poinformował, że Kołba rozpoczął treningi z drugą drużyna. Trwająca niemal do końca września dyskwalifikacja zakazywała mu jednak nawet występów w sparingach. Zawieszenie już się skończyło, klub wyciągnął rękę do Kołby i podpisał umowę do końca sezonu. Kołba chce poczuć meczową adrenalinę - Minione miesiące nie były dla mnie łatwe, ale bardzo dużo mnie nauczyły. Z całego serca dziękuję za wszystkie przejawy wsparcia, które do mnie docierały. Na pewno nie zmarnowałem tego czasu. Fizycznie czuję się dobrze przygotowany i bardzo chciałbym znów poczuć meczową adrenalinę - stwierdził Kołba na oficjalnej stronie klubu. Bramkarz, który w ŁKS rozegrał 157 spotkań, na razie będzie zgłoszony do zespołu rezerw, który występuje w trzeciej lidze. AK