Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Łódzki KS - GKS BełchatówDrużyna prowadzona przez Piotra Świerczewskiego od początku spotkania posiadała przewagę optyczną, jednak to bełchatowianie jako pierwsi strzelili gola. W 10. minucie błąd Michała Łabędzkiego bezlitośnie wykorzystał Dawid Nowak, który z łatwością przelobował Pavle Velimirovicia. W 29. minucie łódzki zespół doprowadził do wyrównania. Akcję bramkową zainicjował jednak Wojciech Łobodziński. "Łobo" znakomicie wrzucił piłkę do Macieja Iwańskiego, a ten przedłużył podanie do Marka Saganowskiego, który z najbliższej odległości nie miał problemów z pokonaniem Łukasza Sapeli. Dla "Sagana" był to szósty gol w tym sezonie. Po pierwszej połowie "Ełkaesiacy" powinni prowadzić, ale stuprocentową sytuację zmarnował Artur Gieraga. Uderzenie obrońcy łódzkiego klubu z kilku metrów obronił bramkarz bełchatowskiej drużyny. W drugiej części spotkania tempo meczu znacznie spadło. Nadal częściej posiadaniu piłki byli łodzianie, lecz nie potrafili w żaden sposób rozmontować defensywy "Brunatnych". Podopieczni Kamila Kieresia niemal w komplecie bronili dostępu do własnej bramki, ponieważ podział punktów zapewniał im utrzymanie w Ekstraklasie. Łódzki zespół mógł jednak odmienić losy meczu w 70. minucie. Po zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki wpakował ponownie Saganowski, ale wcześniej sędzia dopatrzył się nieprzepisowego zagrania. Równie groźną sytuację gospodarze stworzyli dwanaście minut później. Wówczas Antoni Łukasiewicz z 24 metrów trafił w poprzeczkę. To była zdecydowanie najlepsza okazja na objęcie prowadzenia. Po meczu powiedzieli: Kamil Kiereś (trener PGE GKS Bełchatów): - Najważniejsza informacja to ta, że się utrzymaliśmy w Ekstraklasie. Długo o to walczyliśmy i dzisiaj to się dokonało. Mimo przewagi punktowej, przed tym meczem nie byliśmy w komfortowej sytuacji. Ta runda była dość dziwna w naszym wykonaniu. Po dobrych meczach trafiały nam się takie, w których gubiliśmy punkty i to sprawiło, że wpadliśmy w bezpośrednią walkę o utrzymanie. Zdaję sobie sprawę z tego, że wielkich zawodów piłkarskich dzisiaj nie zagraliśmy, ale to jest teraz nieważne. Ważne, że utrzymaliśmy ekstraklasę. Andrzej Pyrdoł (trener ŁKS Łódź): - Ja niestety nie mogę powiedzieć, że się utrzymaliśmy. Spadliśmy i prawdopodobnie będziemy teraz grali w pierwszej lidze. Końcówka rozgrywek pokazała, że ten zespół stać na znacznie lepszą grę niż na początku, ale to było za mało do utrzymania. Trudno się jednak dziwić skoro w tej rundzie na własnym stadionie nie wygraliśmy żadnego spotkania. Nie można wywalczyć utrzymania na wyjazdach. Punkty stracone na własnym boisku sprawiły, że spadliśmy z ligi. Nie wiem, jak to będzie dalej. Myślę, że klub się jakoś pozbiera. Co z zawodnikami? Trudno mi powiedzieć. Na koniec muszę przeprosić wszystkich za to, że przynajmniej na rok żegnamy się z Ekstraklasą. Trzeba jednak z optymizmem patrzeć w przyszłość. ŁKS Łódź - PGE GKS Bełchatów 1-1 (1-1) Bramki: 0-1 Dawid Nowak (10), 1-1 Marek Saganowski (29-głową). Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie). Widzów 3˙200.ŁKS Łódź: Pavle Velimirovic - Artur Gieraga, Michał Łabędzki (89. Olegs Laizans), Seweryn Gancarczyk, Ronald Gercaliu - Wojciech Łobodziński (89. Paweł Sasin), Antoni Łukasiewicz, Maciej Iwański, Grzegorz Bonin, Marek Saganowski - Rafał Kujawa (72. Przemysław Kita). PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Maciej Szmatiuk, Maciej Wilusz, Jacek Popek - Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran, Grzegorz Fonfara, Mateusz Mak (61. Kamil Wacławczyk) - Dawid Nowak (90+3. Paweł Buzała), Marcin Żewłakow (90+2. Damian Zbozień). Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 3-1 Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1-0 Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-0 Cracovia - Ruch Chorzów 0-2 Korona Kielce - Widzew Łódź 0-2 Polonia Warszawa - KGHM Zagłębie Lubin 0-4 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2-0 T-Mobile Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę