W walce o utrzymanie miejsca w koszykarskiej elicie drużynie prowadzonej przez Piotra Neydera mają pomóc m.in. dwie nowe rozgrywające: Magdalena Rzeźnik i Ukrainka Walentyna Woronowa oraz dwie skrzydłowe: Aleksandra Kaja i Białorusinka Tatiana Żurawliowa. - Można powiedzieć, że będzie to nowy ŁKS. Doszły cztery zawodniczki i myślę, że wniosą nową jakość do gry naszego zespołu. Cieszę się też z tego, że mam na treningu dziesięć kompletnych zawodniczek, więc możemy próbować gry pięć na pięć, ćwiczyć nowe ustawienia, taktykę i przede wszystkim obronę - powiedział Neyder. Jego zdaniem jest jednak zbyt wcześnie, by któraś z nowych koszykarek już w najbliższym meczu pojawiła się w pierwszej piątce ŁKS-u. - Najbliżej wyjściowego składu jest w tej chwili Ola Kaja, ale trzeba pamiętać, że w komplecie trenujemy dopiero od poniedziałku. Nowe dziewczyny nie znają jeszcze tak dobrze taktyki i nie są w optymalnej formie fizycznej - wyjaśnił Neyder. Szkoleniowiec podkreślił, że w perspektywie walki o utrzymanie w lidze dla jego zespołu bardzo ważny będzie wynik sobotniego pojedynku z Odrą. W Łodzi ŁKS przegrał z tym rywalem różnicą dwunastu punktów. Neyder ma nadzieję, że straty uda się odrobić w meczu wyjazdowym. - Przede wszystkim trzeba jednak ten mecz wygrać. Podejrzewam, że zespoły, z którymi będziemy walczyć o utrzymanie, też coś nowego wymyśliły na decydującą fazę sezonu, więc czeka nas z pewnością bardzo ciężka walka - powiedział Neyder.