Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu ŁKS - Piast Gliwice Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu ŁKS - Piast Już w pierwszej akcji meczu ŁKS pokazał mistrzowi Polski, że ten nie będzie miał łatwo na terenie beniaminka. Grający na lewej obronie Artur Bogusz zszedł na swoją mocniejszą prawą nogę i huknął z daleka. Frantiszek Plach pierwszą próbę zaliczył wzorowo, odbijając piłkę do boku. Piast odpowiedział w 9. minucie bardzo dobrym dośrodkowaniem Martina Konczkowskiego. Piotr Parzyszek zdołał oddać strzał mimo asysty obrońców, ale przeniósł piłkę ponad bramką. Niecelne uderzenia były zresztą zmorą Piasta w tym spotkaniu. Gliwiczanie przed przerwą oddali 10 uderzeń na bramkę ŁKS-u, ale celne było tylko jedno. W dobrej sytuacji znalazł się wówczas Konczkowski, który miał przed sobą tylko Michała Kołbę. Sięgnął piłkę czubkiem buta, ale kapitan gospodarzy nie dał się zaskoczyć. Piast co jakiś czas stwarzał sobie dogodne okazje do strzelenia gola, ale skuteczność mistrza Polski wyglądała kiepsko. W dobrej sytuacji spudłował m.in. Tom Hateley, a uderzenie Jorge’a Feliksa skutecznie zablokował obrońca. ŁKS nie odstawał i także potrafił groźnie zaatakować. Tak było, gdy Pirulo minął kilku obrońców niczym tyczki podczas treningu, a potem wyłożył piłkę Daniemu Ramirezowi. Hiszpan uderzył w kierunku dalszego słupka, ale znów na posterunku był Plach. To właśnie łodzianie częściej utrzymywali się przy piłce, a Piast nietypowo dla siebie nastawił się na kontry. W środku pola brakowało kontuzjowanego Patryka Dziczka, którego zastępował Sebastian Milewski, sprowadzony latem z Zagłębia Sosnowiec. Początek drugiej połowy przyniósł bramkową okazję. Po szybkiej akcji ŁKS-u oko w oko z bramkarzem Piasta znalazł się Łukasz Piątek, jednak przegrał walkę z golkiperem. Po chwili z trudnej pozycji huknął Ramirez i nieznacznie się pomylił. Złą wiadomością dla Piasta była kontuzja, której nabawił się Konczkowski. Skrzydłowy musiał zostać zmieniony po godzinie gry, a uraz nie wyglądał najlepiej. 26-latek długo zwijał się z bólu, trzymając się za kolano. W tej samej minucie na podwójną zmianę zdecydował się trener Kazimierz Moskal, posyłając do boju Ricardo Guimę oraz Łukasza Sekulskiego. 20 minut przed końcem meczu cały stadion w Łodzi wstrzymał oddech. Sędzia Łukasz Szczech ruszył do monitora VAR, by sprawdzić, czy ŁKS-owi należy się rzut karny. Chwilę później trybuny zareagowały euforią, gdy arbiter uznał, że Bartosz Rymaniak faulował w polu karnym Bogusza! Radość miejscowych była jednak przedwczesna, bo strzał Maksymilana Rozwandowicza obronił Frantisek Plach! Po chwili Bogusz i Rymaniak raz jeszcze wystąpili w głównych rolach. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pole karne ŁKS-u Rymaniak zgrał piłkę wzdłuż bramki, a Bogusz niefortunnie interweniował i wpakował ją do własnej bramki! Dzięki samobójczej bramce mistrz Polski odniósł pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie i ma na koncie pięć punktów po czterech spotkaniach. ŁKS na razie ma na koncie cztery "oczka", a kibice beniaminka bardziej mogą być zadowoleni z jego gry, niż z pozycji w tabeli. Wojciech Górski ŁKS - Piast Gliwice 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Bogusz (78. - bramka samobójcza) W 70. minucie Frantiszek Plach (Piast) obronił rzut karny Maksymiliana Rozwandowicza. Żółta kartka - ŁKS Łódź: Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Dani Ramirez. Piast Gliwice: Tom Hateley. Sędzia: Łukasz Szczech (Kobyłka). Widzów 5 277. ŁKS: Michał Kołba - Jan Grzesik, Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Artur Bogusz - Dani Ramirez, Łukasz Piątek, Maciej Wolski (46. Ricardo Guima), Wojciech Łuczak (78. Michał Trąbka), Pirulo - Rafał Kujawa (60. Łukasz Sekulski). Piast Gliwice: Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Mikkel Kirkeskov - Martin Konczkowski (60. Tomasz Mokwa), Tom Hateley, Sebastian Milewski, Patryk Sokołowski - Jorge Felix, Piotr Parzyszek (72. Dominik Steczyk). Po meczu ŁKS Łódź - Piast Gliwice (0-1) powiedzieli: Waldemar Fornalik (trener Piasta): "Mógłbym powiedzieć: w końcu. W końcu wygraliśmy mecz. Wcześniej w wielu spotkaniach byliśmy chwaleni za dobrą grę, za stwarzane sytuacje, ale nie potrafiliśmy podsumować tego zwycięstwem. Dziś ten mecz chcieliśmy za wszelką cenę wygrać. W pierwszej połowie, oprócz ostatnich siedmiu minut, kontrolowaliśmy grę. W końcówce ŁKS zapchnął nas do głębokiej defensywy. Druga połowa była już bardziej wyrównana, ze wskazaniem na ŁKS. Ale my też mieliśmy swoje sytuacje. Na pewno kluczowym momentem był interwencja Franka Placha, który obronił rzut karny. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo mamy za sobą trudny okres. Było w nim wiele dobrych spotkań, ale nie wygranych. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne i z tego miejsca gratuluję drużynie tych trzech punktów". Kazimierz Moskal (trener ŁKS-u): "To nasza druga z rzędu porażka u siebie. Możemy zastanawiać się, jaki to był mecz, ale jeżeli nie możemy takiego spotkania wygrać, to absolutnie nie powinniśmy go przegrać. To jest ta różnica między 1. ligą a ekstraklasą. Tu grają zawodnicy z większym doświadczeniem i potrafią takie błędy wykorzystać. Szkoda, bo te dwa mecze u siebie inaczej sobie wyobrażaliśmy. Liczyliśmy, że będziemy mieć więcej punktów, choć terminarz jest ciężki i graliśmy z mistrzem Polski. Trzeba jednak przyjąć tę naukę i patrzeć do przodu. - Można powiedzieć, że niewykorzystany rzut karny był kluczowym momentem, bo kto wie, jak ten mecz by się potoczył. Ale też kluczowy był gol zdobyty przez Piasta. Padł po niepotrzebnym, zbyt długim rozgrywaniu przez nas piłki i faulu przed polem karnym. Nie jestem zadowolony z tego, jak przebiegało to spotkanie i z wyniku. Ale czasami takie mecze będą się zdarzały. Może o nas, jako drużynie i poszczególnych zawodnikach było za głośno... Musimy skupić się na pracy". Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy