Łodzianie powrót do krajowej elity zapewnili sobie tydzień temu, dzięki remisowi w Gdyni z Arką. -Jestem dumny, że zawodnicy byli w stanie utrzymać pozycję lidera od 17. kolejki. Pomimo kilku słabszych meczów, sami zapewniliśmy sobie awans. Nie potrzebowaliśmy do tego porażek Wisły i Ruchu. Dlatego ten awans tak dobrze smakuje - mówił Kazimierz Moskal, trener ŁKS. Kiedy w Łodzi kibice organizują fetę, najczęściej maszerują spod swoich stadionów na Piotrkowską, czyli reprezentacyjną ulicę Łodzi, na której początku jest plac Wolności. Tym razem to niemożliwe, bo okolice, gdzie stoi pomnik Kościuszki są w remoncie. Kibicie ŁKS i klub nie zrezygnowali jednak ze świętowania awansu i znaleźli rozwiązanie. Pochód ŁKS - restauratorzy usłyszeli ostrzeżenia Po negocjacjach z policją i centrum zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta Łodzi udało się dojść do porozumienia. Piłkarze pojadą piętrowym autokarem z odkrytym dachem, a kibice ruszą w pochodzie na ul. Piotrkowską. Centralnym punktem obchodów ma być pasaż Rubinsteina, czyli w połowie drogi na plac Wolności. Służby szacują, że w pochodzie może wziąć udział 10 tysięcy osób. Kibice uważają, że może ich być nawet dwa razy więcej. O tej porze roku ul. Piotrkowska tętni życiem. Kilkadziesiąt barów i restauracji wystawia ogródki. Z tego też powodu policja ostrzegła właścicieli, że w sobotę odbędzie się pochód ŁKS. Od pracownika Urzędu Miasta Łodzi usłyszeliśmy, że członkowie stowarzyszenia kibiców sami także postanowili poinformować restauratorów. Zanim pochód ruszy w stronę ul. Piotrkowskiej, zostanie rozegrane spotkanie z Odrą Opole (godz. 17:30). Trybuny mają być pełne - zasiądzie na nich ponad 17 tysięcy kibiców. Po meczu piłkarze odbiorą puchar za awans z rąk Adama Kaźmierczaka, wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej i Marcina Janickiego, prezesa Pierwszej Ligi Piłkarskiej. Około godz. 20 autokar z zawodnikami ma ruszyć w stronę ul. Piotrkowskiej.