Jak podał Łódzki Sport grupa około 40 kiboli pojawiła się w nocy przy al. Unii. Zresztą sami swoją "akcję" uwiecznili w mediach społecznościowych - na zdjęciu stoją z napisami oskarżającym kiboli ŁKS, że są konfidentami. Pomazali też ściany i banery - na jednym na napisie ŁKS domalowali gwiazdę Dawida. Policja szuka sprawców Sprawa trafiła na policję, która ma przeglądać monitoring, by namierzyć sprawców. Będzie to o tyle trudne, bo mają założone kominiarki m. in. w barwach Widzewa. Szkoda zostaną wycenione i pokryte z ubezpieczenia obiektu. Na incydent zareagował miejski portal Łódź. Napisał: "Jak widać, głupota nie ma granic. Dla kiboli RTS Widzew Łódź, którzy pomazali stadion ŁKS oraz Sport Arenę czerwona kartka i śledztwo policji. Zakryliśmy już paskudne napisy. Wkrótce zostaną usunięte". Widzew potępia wybryk Wpis nadepnął na odcisk Widzewowi. Oficjalny fanpejdż klubu na facebooku potępił wydarzenia, ale podkreślił też, by nie przypisywać "naszemu Klubowi aktów chuligańskich, które zawsze potępiamy i uważamy za głupotę. (...) Piętnujemy takie zachowania, dlatego prosimy o weryfikację treści postu, a wiosną zapraszamy na mecz do #SerceŁodzi, stadionu wypełnionego do ostatniego miejsca!". Z wpisu Łodzi zniknęła nazwa klubu RTS Widzew Łódź. Nie ma jednak wątpliwości, że za wybrykami na obiekcie ŁKS stoją osoby utożsamiające się z drugim łódzkim klubem. Kibole ŁKS zniszczyli autokar Widzewa i nie tylko "Na pohybel idiotom po obu stronach Łodzi. Miłością darzy się swój Klub, a rywala należy szanować. Tak mnie uczyli moi trenerzy." - skomentował Sylwester Pawłowski, łódzki radny. Wojna między kibolami obu drużyn rwa w najlepsze. W marcu najpewniej ci z Widzewa dostali się na stadion przy al. Unii i napis z krzesełek ŁKS zamienili w RTS. Wcześniej został zniszczony autokar Widzewa, na którym namalowano m. in. napis ŁKS i przekreślony RTS. Nieznani sprawcy pod stadionem przy al. Piłsudskiego zaatakowali pracowników biura prasowego. Doszło też do próby spalenia choinki stojącej przy obiekcie Widzewa.