To właśnie podopieczni trenera Kazimierza Moskala grają najrówniej z całej ligi. Wisła miała fatalną jesień, ale wiosną nadrabia. Za to ŁKS jest najbardziej regularny. Jesienią zdobył 37 punktów w 18 kolejkach (średnia 2,05), wiosną 14 w siedmiu meczach (przeciętnie dwa punkty). Tę równą grę widać w tabeli. Łodzianie przewodzą w niej najdłużej w tym sezonie — w dziesięciu spotkaniach, a fotelu lidera nie oddają od 17. kolejki. Przewaga nad drugim Ruchem to pięć punktów, na trzecią Wisłą sześć. Strzelili też najwięcej goli (46), mniej stracił tylko Ruch (24), a po tyle samo Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Puszcza Niepołomice (26). Te dwie ostatnie drużyny mają do rozegrania między sobą zaległy mecz. Trener Moskal już przed rundą wiosenną podkreślał, że im mniej w drużynie będzie się mówiło o awansie, a nie tak dużo jak w poprzednich dwóch sezonach, tym lepiej. Zresztą to właśnie pod wodzą tego szkoleniowca łodzianie awansowali do Ekstraklasy w 2019 roku. Statystycy: ŁKS awansuje - To, co robi w tej chwili Wisła, jest zaskakujące. Nawet chyba oni nie spodziewali się, że zaliczą taką serię zwycięstw. Musimy jednak pamiętać, że przed nimi wciąż większość najtrudniejszych meczów wiosny — podkreśla Moskal. - Jest duża grupa zespołów, które nieźle punktują i walka o awans będzie się toczyć do samego końca. Zostało dziewięć kolejek, ale nie sądzę, bo po najbliższych trzech, czterech meczach cokolwiek się wyjaśniło. Ale także jego zespół czeka seria trudnych spotkań. W ciągu miesiąca ŁKS zagra ze spadkowiczami Górnikiem Łęczna i Termaliką, mającym aspiracje sięgające Ekstraklasy Podbeskidziem Bielsko-Biała, broniącym się przed spadkiem Zagłębie Sosnowiec, a na koniec w ligowym hicie z Wisłą. Statystycy tworzący prognozy są jednak przekonani, że łodzianie na pewno będą w czołowej szóstce. Szanse na awans oceniają na 86 procent, a na bezpośredni na 81 procent. Według prognozy w strefie barażowej niemal już na pewno obok ŁKS zagrają Ruch Bruk-Bet i Wisła. Problemy finansowe ŁKS Łodzianie grają równo, choć w klubie nikt nie ukrywa, że sytuacja finansowa jest trudna i wyczekują na podpisanie umowy inwestorskiej z amerykańską rodziną Platków, właścicieli m. in. włoskiej Spezii. Kolejny raz były zaległości z wypłatami wobec piłkarzy pierwszej i drugiej drużyny. "Spółka w ostatnich dniach została dofinansowana przez jednego z aktualnych akcjonariuszy, w związku z czym sytuacja finansowa uległa poprawie" - zapewnił na Twitterze Kamil Hałdaj, pracownik ŁKS. "Rozmowy dotyczące zmian struktury właścicielskiej trwają i mają się dobrze. Proces due dilligence właśnie się zakończył. Obecnie trwają rozmowy na temat szczegółów umowy inwestycyjnej" - zadeklarował. - Przed meczami staramy się oczyścić głowę. Nie zawsze jest łatwo, ale my i sztab szkoleniowy skupiamy się na pracy. Chcemy pomóc ŁKS osiągać sukcesy. Staramy się odgrodzić ścianą od problemów. Gdy coś dzieje się w klubie podchodzimy do tego z chłodną głową. My musimy wygrywać - mówił pomocnik Bartosz Szeliga, po meczu z Chojniczanką.