- Znów straciliśmy dziwne bramki. Cracovia strzeliła gola w zasadzie po naszym stałym fragmencie. Szybko wyprowadziła kontrę i padła bramka. Do tego źle się przemieszczaliśmy na boisku - ocenił Drumlak, który w latach 2004-2007 bronił barw Cracovii. Przyznał uczciwie, że podopieczni Artura Płatka zasłużyli na zwycięstwo. - Nie da się ukryć, że Cracovia dziś przeważała. Zagęściła i w zasadzie opanowała środek boiska. Dzięki temu stwarzała sobie kolejne sytuacje - wyjaśnił 32-letni pomocnik. Podopieczni Marka Chojnackiego do Cracovii w tym sezonie nie mają szczęścia. Zespół z Łodzi już po raz drugi poległ w Krakowie przy ul. Kałuży. Czy to oznacza, że "Pasy" znalazły receptę na ŁKS? - Czasem tak jest, że niektóre zespoły po prostu leżą innym drużynom - wyjaśniał Drumlak - Na przykład nam dobrze gra się z GKS-em Bełchatów, a Cracovia najwyraźniej ma patent na nas i to wykorzystuje. Drumlak przyznał też, że wpływ na dobrą grę Cracovii mogła mieć zmiana trenera w zespole. Ale szybko dodał: - Nie chcę analizować sytuacji, jaka zapanowała w Cracovii. My zagraliśmy słabo. Gra się na tyle, na ile pozwala przeciwnik. My rywalom pozwoliliśmy na bardzo dużo, a oni to w stu procentach wykorzystali.