O zainteresowaniu Amerykanów dwukrotnym mistrzem Polski dowiedzieliśmy się w grudniu. ŁKS wtedy potwierdził, że pojawił się inwestor, który chce wejść w spółkę z obecnymi właścicielami. Szybko okazało się, że chodzi o rodzinę Platków. Od niedawna inwestują w sport - są głównymi udziałowcami włoskiej Spezii i portugalskiej Casa Pia. Amerykanie zaczęli działać bardzo szybko. Na potwierdzenie chęci inwestycji w ŁKS przelali jeszcze w grudniu pierwsze pieniądze, a potem dołożyli kolejne. To pomogło łódzkim działaczom spłacić najbardziej palące zobowiązania. W międzyczasie rozpoczął się audyt w klubie. Nawet 25 mln zł za akcje ŁKS Od początku była mowa, że Platkowie nie przejmują całego klubu, tylko zostaną większościowymi udziałowcami. Kapitał zakładowy ŁKS wynosi około 10,5 mln zł. To oznacza, że Amerykanie muszą dołożyć drugie tyle i jeszcze trochę, by mieć pakiet większościowy. Z tego jednak co pisze włoska gazeta "Il Secolo XIX" zaangażowanie ma być większe. "Mówi się o kwocie od 22 do 25 mln złotych." - informuje. To by oznaczało, że rodzina Platkow będzie miała ponad 66 proc. udziałów. Włosi piszą także, że transakcja jest już niemal pewna i nawet ewentualne brak awansu ŁKS do ekstraklasy, który obecnie jest liderem pierwszej ligi, na to nie wpłynie. "Po zakończeniu audytu i opracowaniu programu działania, oficjalne oświadczenie od Tomasza Salskiego (obecnie większościowy udziałowiec ŁKS) wpłynęło do Platków. Decyzja o przejęciu już została podjęta, ale brakuje jeszcze podpisów". Salski od kilku lat mówił, że jest w trakcie negocjacji z różnymi podmiotami w sprawie sprzedaży klubu. Długo nic z tego nie wychodziło, a klub popadł w tarapaty finansowe, czego efektem były mi.n. zakazy transferowe. Pojawianie się w grudniu rodziny Platków było zbawieniem dla klubu. Dzięki nim udało się spłacić zaległości, a część piłkarzy wysyłała już ponaglenia do zapłaty. "Może trudno w to uwierzyć, ale to oni znaleźli mnie. Poprzez platformę LinkedIn skontaktował się ze mną przedstawiciel rodziny Platków i tak doszło do rozmów. Jestem pewien, że doprowadzimy je do końca." - stwierdził w tygodniku "Piłka Nożna" Salski. I dodał: "Cały projekt zamkniemy do końca rundy. Dotychczasowi akcjonariusze nie sprzedają udziałów panu Platkowi, tylko podnosimy kapitał, a za odpowiednie środki inwestor obejmuje nowe akcje. Kibice powinni się cieszyć, bo dokonujemy tego, co sobie wcześniej zakładaliśmy. Jeśli rodzina Platków podtrzyma deklaracje jakie padły, ŁKS może myśleć o bardzo dobrych perspektywach na kolejne lata. Pod wieloma względami możemy stać się bardzo poważnym klubem w Polsce."