Początek sezonu w wykonaniu Legii Warszawa jest pełny emocji. W eliminacjach Ligi Konferencji Legioniści najpierw nie bez problemów wyeliminowali Ordabasy Szymkent, w kolejnej rundzie po szalonym dwumeczu uporali się z Austrią Wiedeń, a na ich drodze do fazy grupowej stoi teraz Midtjylland. W wyjazdowym meczu Legia aż trzykrotnie musiała odrabiać straty, ale za każdym razem jej się to udało i ostatecznie do Warszawy przywiozła cenny remis, który doceniał także Kosta Runjaić. Duńczycy wściekli po remisie z Legią. Obwiniają sędziów. "Amatorszczyzna" Kamil Glik mógł trafić do Legii Warszawa. Ta jednak zrezygnowała z transferu "Walczyliśmy do końca, za co ogromny szacunek dla mojej drużyny. Na przedmeczowej konferencji jeden z dziennikarzy zapytał mnie czy byłbym zadowolony z remisu. Odpowiedziałem, że to zależy od przebiegu meczu. Teraz mogę powiedzieć, że jest to wynik, z którym da się żyć [...] Wszyscy razem w czwartek musimy walczyć, by awansować. To też będzie trudny mecz, ale ze szczęściem i naszymi umiejętnościami, zwycięstwo jest możliwe" - przyznał po meczu szkoleniowiec wicemistrzów Polski. W PKO Ekstraklasie Legia jak na razie jeszcze nie doznała porażki, pokonując ŁKS, Ruch Chorzów i Koronę Kielce, a remisując z Puszczą Niepołomice. Właśnie mecz z beniaminkiem, jak i w zasadzie każde spotkanie w Europie, pokazało jednak najbardziej obecnie doskwierający mankament - grę w obronie. Legia traci dużo goli i choć na razie potrafi to nadrabiać efektowną grą z przodu, tak kibice coraz głośniej mówią o potrzebie poprawy formacji defensywnej. Niesamowity mecz Szymańskiego. Strzela, asystuje, bohater w pucharach! Latem z klubu odszedł Maik Nawrocki, za około 5 milionów euro trafiając do Celtiku. Legia zdążyła sprowadzić Steve`a Kapuadiego z Wisły Płock, a okazuje się, że na Łazienkowskiej mógł mieć miejsce również prawdziwy hit transferowy. Otóż stosunkowo blisko przeprowadzki do Warszawy był pozostający wciąż bez klubu Kamil Glik. Jak informuje Tomasz Ćwiąkała, z transferu zrezygnowała jednak sama Legia. Okno transferowe zbliża się do końca, a wciąż przyszłość Kamila Glika nie jest do końca jasna. Jego menedżer Jarosław Kołakowski co prawda przyznawał, że sytuacja jest opanowana i jego zawodnik na pewno znajdzie klub we Włoszech, być może agent jest jednak teraz trochę za bardzo zaaferowany sytuacją w Arce Gdynia, gdzie kibice domagają się odejścia jego wraz z synem z klubu. Sam Glik z kolei bardzo ostro uciął ostatnio spekulacje na temat jego potencjalnego transferu do Serie C.