Największe norweskie gazety do wtorku nie napisały praktycznie nic o czwartkowym spotkaniu. Jakby bały się poruszyć ten temat, a zwykle przed meczami swoich drużyn w europejskich pucharach jest wiele komentarzy i artykułów. Po pierwszym, bardzo szeroko opisywanym meczu, zgodnie oceniono, że Legia wprawiła gospodarzy i dziennikarzy w poważny szok. "Legia, która w drugiej połowie meczu diametralnie się zmieniła i zdominowała mecz, wprowadziła strach w szeregi Molde. Tym większy, że rewanż zostanie rozegrany na dużym stadionie z fantastyczną publicznością" - skomentowały wówczas media. Norweskie media spodziewają się kontrataków Molde Komentatorzy kanału telewizji TV2 próbują wytłumaczyć, że Molde FK jest w dalszym ciągu w cyklu treningowym, lecz nic nie usprawiedliwia totalnego załamania w drugiej połowie pierwszego meczu. "W rewanżu w Warszawie w grze o naprawdę wysoką stawkę Molde FK może przy odpowiedniej koncentracji jednak wykorzystać swoje atuty, jak szybkość, dobrą organizację w obronie, a zwłaszcza grę kontrami" - skomentowała stacja. "Wygrana 3:2 w pierwszym meczu odczuwana jest przez zespół jako porażka i jeszcze głęboko siedzi w psychice piłkarzy, lecz chęć zrehabilitowania się jest ogromna" - dodano. Strzelec dwóch bramek Fredrik Guldbrandsen powiedział stacji: "w pierwszej połowie, którą zdominowaliśmy i solidnie wygraliśmy 3:0, pokazaliśmy, że potrafimy grać na wysokim poziomie i że mamy możliwości. Jednak trwało to zbyt krótko. Teraz musimy w taki sposób zagrać dłużej".