Josue znajdował się w centrum zainteresowania mediów już przy okazji pierwszego spotkania w Lidze Konferencji Europy z AZ Alkmaar. Wówczas jednak więcej uwagi poświęcało się jego postawie poza boiskiem, aniżeli na nim. Portugalczyk był jednym z dwóch zawodników Legii Warszawa, zatrzymanych po zamieszkach w Alkmaar. Pomocnik do spółki z Radovanem Pankovem noc po spotkaniu w europejskich pucharach spędzili w holenderskim areszcie. Ostatecznie pomocnikowi nie postawiono żadnych zarzutów, ale wspomnienia z dramatycznych wydarzeń w Holandii z pewnością pozostały w jego pamięci na długo. Niewykluczone, że to właśnie one zmotywowały piłkarza do tego stopnia, że dzielił on i rządził w rewanżowym spotkaniu z AZ Alkmaar. W ostatniej kolejce Ligi Konferencji stołeczny klub gościł holenderską drużynę, której jedyną szansą na awans do fazy pucharowej było zwycięstwo w Warszawie. Podopieczni Kosty Runjaicia szybko jednak pozbawili AZ Alkmaar złudzeń, co do tego, która drużyna zasługuje bardziej na awans. Już w 34. minucie gospodarze objęli prowadzenie, które zapewnił Yuri Ribeiro. Wszelkie zasługi za bramkę należy jednak przypisać Josue. Portugalczyk w niełatwej sytuacji popisał się znakomitym dośrodkowaniem, a młodszemu koledze pozostało jedynie wbić piłkę do siatki z bliskiej odległości. Eksperci rozpływają się nad grą Josue Po zmianie stron Josue kontynuował swój "koncert". Kapitan Legii imponował spokojem i jakością zagrywanych piłek. Jedną z nich na niecałe 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry wykorzystał Blaz Kramer, a "Wojskowi" mogli być już spokojni o zwycięstwo i kwestię awansu. W polskich mediach eksperci i dziennikarze nie ustawali w zachwytach nad formą 33-latka. "Nie ma mocy na te piłki Josue." - skomentował krótko występ Portugalczyka Radosław Przybysz z redakcji "Meczyki.pl". Zachwycał się nim również Kuba Radomski z redakcji "Przegląd Sportowy". Holendrzy nie przyjmują porażki z Legią. W mediach burza. "Nie byli gorsi" "Widząc fantastyczną pierwszą asystą Josue, nie sądziłem, że ewentualna druga może być jeszcze lepsza. A była. Co za genialne zagranie" - napisał dziennikarz. Sporo uwagi Josue poświęcili również holenderscy dziennikarze. Nie powielali oni jednak przychylnych opinii o grze Portugalczyka. 33-latkowi wytknięto natomiast nadmierną w oczach dziennikarzy reakcję po faulu Bruno Martinsa Indiego, za który Holender wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Komentatorzy z Polski nie mieli jednak wątpliwości, że była to słuszna decyzja arbitra. Radosław Laudański, z redakcji "Meczyki.pl" wyróżnił również dwie inne postacie w barwach Legii Warszawa. Zdaniem dziennikarza znakomite zawody w czwartek rozegrali także Slisz i Augustyniak. "Znakomity mecz rozgrywa Bartosz Slisz. Obok Augustyniaka i Josue najjaśniejsza postać w Legii. Wysoka intensywność, dobre czytanie gry i sporo gry do przodu. Jeśli będzie w takiej formie w reprezentacji Polski, to Michał Probierz może mieć z niego sporo pożytku" - napisał. W czwartek poza Legią Warszawa awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji wywalczyła sobie również Aston Villa. Klub z Birmingham zajął pierwsze miejsce w grupie i następne spotkanie w europejskich pucharach rozegra już w 1/8 finału. Legia natomiast przystąpi do rywalizacji w 1/16 rozgrywek. Wkróce powinniśmy poznać rywala wicemistrzów Polski.