- Prezes Legii Warszawa bardzo często publicznie podkreśla, jak ważny jest szacunek pomiędzy klubami PKO BP Ekstraklasy, aby budować wspólnie silną ligę. Natomiast te słowa odbieram jako kompletne zaprzeczenie tej postawy - w szczególności do mniejszego klubu. To pośrednio wkroczenie w nasze interesy - powiedział Świerczewski w rozmowie z portalem "Meczyki.pl". - Nie wiem, jaki dokładnie cel miał ten wywiad, bo nie rozmawiałem o nim z prezesem Mioduskim, ale na pewno uderza on w nasz klub i w naszą szatnię - dodał.Przypomnijmy, że w rozmowie z oficjalną stroną klubu prezes Legii Warszawa Dariusz Mioduski wyraźnie stwierdził, że zagiął parol na Marka Papszuna i dla niego pytaniem jest nie czy obecny trener Rakowa przejmie mistrzów Polski, ale raczej kiedy to się stanie. - Jeśli nie będzie możliwe zatrudnienie go zimą, to jesteśmy gotowi poczekać do końca sezonu. Uważam, że Marek Papszun przy odpowiednich warunkach do pracy, które w Legii są, jest obecnie najlepszym kandydatem by rozwinąć nasz zespół w najbliższych latach - stwierdził Mioduski.Nie ma się co dziwić zatem mocnej odpowiedzi właściciela Rakowa, który zresztą już kilka dni temu pisał w mediach społecznościowych, że "nic o nas bez nas", sugerując, że to najpierw on musi wydać zgodę, by Papszun odszedł. Interia Sport - Gramy Dalej prosto z gali rozdania Złotej Piłki - SPRAWDŹ! Kto zdobędzie "Złotą piłkę" - SPRAWDŹ!