- Do końca liczyliśmy, że zwycięży duch sportu, rozstrzygnięcie uważamy za rażąco niesprawiedliwe. Niemniej spodziewaliśmy się takiego rozstrzygnięcia i liczyliśmy się z nim. Dlatego też niezwłocznie udamy się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). Zamierzamy skorzystać z pełnej ścieżki odwoławczej, która umożliwi przywrócenie nam wyniku wywalczonego na boisku. Oczywiście podporządkujemy się ostatecznemu werdyktowi w tej sprawie. Mam jednak nadzieję, że wygra futbol i wartości, na których został zbudowany: fair-play i szacunek dla wyniku wywalczonego na boisku - stwierdził Dariusz Mioduski. - Mamy nadzieję, że CAS szybko rozpatrzy naszą sprawę. Nie poddajemy się i walczymy dalej. Sprawą zajmują się prawnicy, drużyna przygotowuje się do kolejnych spotkań - gramy, jak zwykle, o najwyższe cele - powiedział prezes Legii Bogusław Leśnodorski.