Lista gości londyńskiej imprezy zorganizowanej przez elitarny brytyjski dziennik, która miała miejsce w dniach 2-3 marca, robi wrażenie. Szef Premier League Richard Masters, prezydenci La Liga Javier Tebas oraz Serie A Lorenzo Casini, szefowie AC Milan, Newcastle United, Benfiki Lizbona, Atalanty Bergamo, byli piłkarze Patrick Vieira, Louis Saha i wielu innych piłkarskich VIP-ów, a wśród nich Dariusz Mioduski. - Polska to nieodkryty i niedoceniany klejnot europejskiego futbolu. Pod względem wartości mamy konkurencyjną strukturę podobną do Premier League, mimo że nie mamy sponsoringu rządowego ani inwestycji oligarchów - powiedział Mioduski. Dyskutowano o finansowej przyszłości europejskiej piłki. Duży "kawałek tortu" przejmują amerykańscy inwestorzy. Wielu z nich nie zna się na piłce i nigdy wcześniej nie prowadzili klubu piłkarskiego. To oni mogą zapewnić dalszy dopływ kapitału do największych klubów. Amerykanie mają zupełnie inne doświadczenia w negocjowaniu praw medialnych, a ich świeże pomysły na branding mogą być przełomowe. O tym dyskutowano w Londynie, gdzie szef Legii przemawiał jako wiceprezes European Club Association. - Polska jest niedocenianym klejnotem europejskiego futbolu, a inwestycje zewnętrzne w najwyższej klasie rozgrywkowej i jej klubach pomogą im zmniejszyć dystans do kontynentalnych rywali - mówił Mioduski, który próbował udowodnić, że w ostatnich sezonach polska piłka idzie do przodu, na co dowodem był pierwszy od 1986 r. awans do fazy pucharowej na mistrzostwach świata. "Polskie kluby regularnie w Lidze Mistrzów" Mioduski zrobił znakomitą reklamę polskiej piłce. - Przy odpowiednich inwestycjach polski kluby w nadchodzących latach będą regularnie pojawiać się w rozgrywkach kontynentalnych, takich jak Liga Mistrzów. Nasze kluby rozwinęły infrastrukturę, zainwestowały w zawodników - tylko dzięki wsparciu kilku osób prywatnych, które dbają o kluby i są zaangażowane w ich ulepszanie. Teraz jesteśmy w punkcie, w którym nasze kluby są dobrze zarządzane i dysponują pulą talentów. Prywatne inwestycje mogą przenieść kluby i ligę na wyższy poziom - mówił Mioduski dodając, że osiągnęliśmy punkt, w którym chętnie przyjmiemy zewnętrzne inwestycje zarówno w lidze, jak i w klubach. Wejść na wyższy poziom pomoże prywatny kapitał Zdaniem Mioduskiego Polska może chwalić się przed światem infrastrukturą futbolową i inwestycjami w szkolenie młodzieży. - Polska liga jako całość rozwija się wolniej, ale w znacznie bardziej konkurencyjny sposób. Większość drużyn, nawet kluby z drugiej ligi, ma bardzo dobrą nowoczesną infrastrukturę stadionową i coraz więcej klubów inwestuje w akademie i rozwój zawodników. Prywatny kapitał może przenieść polską piłkę nożną na wyższy poziom - uważa Mioduski. - Jesteśmy w pierwszej dziesiątce pod względem praw medialnych, obecnie na poziomie 55-60 mln euro przychodów rocznie, które wzrosną do 75-80 mln euro wraz z nowym cyklem rozpoczynającym się w przyszłym sezonie - dodał właściciel największego polskiego klubu. - Liga jest bardzo dobrze zarządzana, produkuje własne wysokiej jakości transmisje wszystkich meczów i rozwija szereg cyfrowych narzędzi i aktywów, które bardzo dobrze przygotują ją do przyszłej komercjalizacji. To, czy coś się wydarzy, zależy od osiągnięcia konsensusu przez wszystkie kluby. Ale coś może się wydarzyć w ciągu najbliższych dwóch lat, jeśli chodzi o inwestorów - zdradził właściciel Legii.