Według nowego pomysłu na ligę, tej jesieni ligowcy rozegrali 21. kolejek spotkań. Najbardziej eksploatowani byli legioniści, którzy najpierw bili się o Ligę Mistrzów, a później grali w Lidze Europejskiej. Do tego wciąż grają w Pucharze Polski. Od połowy lipca mistrzowie Polski wybiegali na boisko aż 34 razy. - Problemem nie jest liczba meczów, tylko brak czasu na regenerację. Duża ilość kontuzji to powód właśnie natężenia meczowego. Ten rok kalendarzowy był szalony, rozegraliśmy mnóstwo spotkań - wylicza Urban. Jego zdaniem runda jesienna jest zbyt długa. W grudniu pogoda nie sprzyja graniu w piłkę, co pokazała chociażby poprzednia kolejka i "atrakcje" zapewnione przez huragan Ksawery. - Przy takim klimacie granie przez cały rok jest po prostu niemożliwe. Kopanie piłki po śniegu nie ma najmniejszego sensu - dodaje. Główną zaletą reformy miało być podniesienie poziomu rozgrywek. Jak na razie nic takiego nie ma miejsca. - Stoimy w miejscu, bo brakuje dobrych piłkarzy. Co roku najbardziej utalentowana młodzież wyjeżdża z ligi. Jeszcze długo poczekamy, zanim napływ wychowanków do ligowych drużyn będzie większy. Powstaje dużo szkółek piłkarskich, ale potrzeba czasu, aby to zaczęło funkcjonować - przekonuje trener mistrzów. Urbana jednak najbardziej wkurza pomysł z podziałem ligi na pół po 30. kolejkach i dzieleniem punktów. - Podział punktu jest nie do przyjęcia. Nie można podnosić emocji w końcówce rozgrywek w ten sposób. Chcemy mieć lepszą ligę, a dewaluujemy sezon zasadniczy. To do niczego dobrego nie doprowadzi - kończy. Autor: Krzysztof Oliwa Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy