- To był bardzo trudny mecz, podobnie jak kilka dni temu z Górnikiem Zabrze, choć trochę z innym scenariuszem. Najważniejsze jednak, że znów wygraliśmy - powiedział Klafurić. Szkoleniowiec na gorąco przeanalizował spotkanie i przede wszystkim zawracał uwagę na taktykę. - Gratuluję moim zawodnikom przede wszystkim inteligencji, bo dobrze zagrali jak na okoliczności, jakie były w drugiej połowie. Zasłużyliśmy na wygraną, brakowało nam tylko spokoju podczas wykańczania ataku. Teraz jednak myślimy już tylko o mecz z Koroną Kielce, a wygrana z Wisłą przechodzi już do historii - zaznaczył. Legia prowadziła po golu Pasuquato, który do siatki trafił w 43. minucie. Na taką sytuację Klafurić miał już przygotowany plan, ale szybko musiał go zmienić. - Czerwona kartka wszystko przekreśliła. Ale przed przerwą zagraliśmy mądrze taktycznie, za to po przerwie inteligentnie w osłabieniu. I to nie tylko zawodnicy z podstawowego składu, ale też ci, którzy weszli z ławki - powiedział trener Legii. Mistrzowie Polski grali w osłabieniu, ponieważ drugą żółtą kartkę otrzymał Jarosław Niezgoda, który symulował faul w polu karnym. Szkoleniowiec został poproszony o ocenę tej sytuacji. - Nie widziałem powtórek, poza tym nie będę też komentował pracy sędziów. Oni mają swoją robotę, ja swoją i mogę tylko powiedzieć, że Niezgoda jest wspaniałym zawodnikiem - uśmiechał się szkoleniowiec mistrzów Polski. Klafurić wzbraniał się także od indywidualnego oceniania swoich zawodników. - Od początku mówię, że mamy 25 wspaniałych piłkarzy i każdy z nic wiele wnosi do gry. Dziś gwiazdą był Pasquato, jutro może być ktoś inny. Choć muszę powiedzieć, że doskonałe 20 minut zagrał też Łukasz Broź - zaznaczał. Po niedzielnym meczu Wisła zajmuje ósme miejsce. Legia jest trzecia i ma tyle samo punktów co Jagiellonia oraz jeden mniej niż Lech. PJ Zobacz wyniki polskiej Ekstraklasy