Artur Jędrzejczyk dokonał czegoś, o czym u progu piłkarskiej kariery nie śmiał marzyć. Rozegrał w barwach Legii mecz numer 389. W tej chwili ma na koncie jedno spotkanie więcej niż Kazimierz Deyna, jedna z klubowych ikon. "Jędza" pobił osiągnięcie "Generała" w Szczecinie. Gratulacje zaczął odbierać jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu z Pogonią. Sama nominacja do wyjściowej jedenastki oznaczała dla niego zajęcie szczególnego miejsca w klubowych kronikach. Bezzębna Legia nie zagroziła Pogoni Szczecin. Pierwsza taka porażka w sezonie Na liście wszech czasów awansował na czwartą lokatę. Więcej razy w koszulce Legii zagrali tylko Miroslav Radović (391), Jacek Zieliński (404) i Lucjan Brychczy (452). Dwaj pierwsi mogą stracić swoje pozycje jeszcze w tym sezonie. Jędrzejczyk to najbardziej utytułowany piłkarz w historii Legii. "To klub mojego życia" Przewaga Jędrzejczyka nad Deyną wyraża się także w liczbie zdobytych trofeów. Blisko 37-letni obrońca to obecnie najbardziej utytułowany piłkarz w historii Legii. Trafił na dobry czas i potrafił to wykorzystać. Zadebiutował w stołecznym zespole w 2006 roku. Sześciokrotnie świętował w jego barwach mistrzostwo Polski, tyle samo razy sięgał po krajowy puchar. Ma również w dorobu Superpuchar. W sumie 13 trofeów. W Legii rozgrywa 15. sezon. Jego kontrakt wygasa z końcem obecnego sezonu. Czy doczeka się prolongaty? W tej chwili niewiele na to wskazuje. - Legia Warszawa to klub mojego życia, to mój dom. Tutaj dorastałem jako człowiek i jako piłkarz, tutaj przeżyłem najpiękniejsze momenty w swojej karierze. Dziękuję za zaufanie prezesowi, dyrektorowi sportowemu, trenerowi oraz kolegom z drużyny, z którymi relacje są dla mnie bardzo ważne. Cieszę się z każdego roku, który spędzam z Legią, dla mnie cały czas to coś wyjątkowego - mówił w czerwcu tego roku po przedłużeniu umowy o kolejne 12 miesięcy.