Legia Warszawa znana jest z prężnie działającego przy niej ruchu ultras. Najbardziej zagorzali kibice regularnie przygotowują specjalne oprawy, które prezentują podczas meczów. Prowadzą też niezwykle intensywny doping, tak często chwalony przez przyjezdnych. Co nie powinno dziwić - z reguły im ważniejszy mecz, tym gorętsza atmosfera przy Łazienkowskiej. Nietrudno się więc domyślić, że podczas tegorocznych bojów w Europie warszawski stadion wręcz unosił się nad ziemią. Legia Warszawa może stracić swoją gwiazdę. Dwie oferty na stole Kibice Legii prezentowali efektowne oprawy już podczas spotkań eliminacyjnych. Szczególnie głośnym echem odbiła się sektorówka przygotowana na rewanżowe spotkanie z FC Midtjylland. Dużo mówiło się jednak również o gorylu z czerwonymi oczami, który został pokazany światu podczas meczu fazy grupowej przeciwko Aston Villi. Za każdym razem w stronę fanów "Wojskowych" sypały się komplementy za kreatywność i estetykę wykonania. Takie kryteria nie interesują jednak oficjeli z UEFA - ci dbają przede wszystkim o bezpieczeństwo na stadionach, a za wszelkie przekroczenia przepisów (na przykład użycie rac) wlepiają surowe kary. Legia dostała ich całkiem sporo. Legia Warszawa: Kibice trafili na specjalną listę UEFA swoje, a kibice swoje. Nic nie wskazuje na to, aby najbardziej zagorzali fani Legii mieli zboczyć z obranej przez siebie ścieżki - zwłaszcza że po raz kolejny zostali docenieni przez branżę. Zajęli bowiem drugie miejsce w prestiżowym dla tego środowiska rankingu Ultras World TOP 10 za 2023 rok. Wyróżnienie smakuje jeszcze lepiej, bo w tym roku swoje 50-lecie obchodzi Żyleta - trybuna odpowiedzialna za ruch ultras. O jej wyjątkowej historii pisaliśmy na naszych łamach TUTAJ. Jakub Żelepień, Interia