- Radość ze zwycięstwa jest, ale stonowana. Wiem w jakim miejscu jesteśmy i za bardzo nie ma się z czego cieszyć. I taki będzie też przekaz do zespołu. Za trzy dni czeka nas trudniejszy mecz, bo Radomiak jest w lepszej dyspozycji. To moment, w którym drużyna potrzebuje dużo więcej niż jedno zwycięstwo, aby poprawić sobie humory. Ale od czegoś trzeba było zacząć - <a href="https://sport.interia.pl/klub-legia-warszawa/na-zywo-legia-warszawa-4-0-zaglebie-lubin-w-zaleglym-meczu-3-kolejki,nzId,1107,akt,152226">mówił po meczu z Zagłębiem Vuković.</a> - Wielkie brawa, że udało się przełamać niemoc z ostatnich spotkań i - mimo wszystko - pokazać wiele pozytywów. Zdaję sobie sprawę, że to dalekie od poziomu, którego byśmy chcieli. Natomiast w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy i byliśmy przed meczem, to myślę, że każde zwycięstwo, nawet dużo mniej okazałe, w dużo gorszym stylu, bym przyjął - przyznał serbski szkoleniowiec. Drużyna na stosunkowo niskim poziomie Vuković pochwalił swój zespół za siłę mentalną, serce i charakter. - Zauważyłem dużo błędów indywidualnych, które kosztowały nas utratę sił w niektórych momentach. Drużyna dalej jest na stosunkowo niskim poziomie, w porównaniu z tym, co powinna i potrafi robić. Ale, tak jak powiedziałem, od czegoś trzeba zacząć. Dziś była duża konsekwencja, siła mentalna, bo początek meczu był niemrawy. Chyba każdy, kto raz znalazł się w takiej sytuacji, może rozumieć, że to nie jest proste. Czujesz, że wszyscy są na ciebie źli, a ty też nie jesteś z siebie zadowolony, lecz chcesz coś zmienić. Duże brawa dla chłopaków, że pokazali serce, charakter, dali sygnał, że zrobią wszystko, aby wyjść z sytuacji, w której są - powiedział Vuković. Asz