Legioniści wygrali 4:0 po dwóch golach Ernesta Muciego oraz po jednym Filipa Mladenovicia i Szymona Włodarczyka. - To tylko sparing, mecz treningowy - podsumował po spotkaniu trener Vuković. - To była dla nas dobra jednostka. Założyliśmy, żeby przed ligą kolejna grupa zawodników zagrała 90 minut na tle dobrego przeciwnika, który jest po obozie. Wykorzystaliśmy to, szczególnie w pierwszej połowie. Zdaję sobie sprawę, że wynik nie odzwierciedlał różnic pomiędzy tymi zespołami - tak jak w grudniu, kiedy Legia przegrała 0:3. Został nam tydzień do meczu ligowego. Czeka nas prawdziwa gra o zwycięstwa i punkty. Ostatni tydzień przeznaczymy na to, aby przygotować się do najbliższych spotkań - zapodział "Vuko". 20 minut Wszołka W zespole mistrza Polski przez 20 minut zagrał drugi zimowy nabytek - Paweł Wszołek. Pierwszy - Patryk Sokołowski grał dzień wcześniej przeciwko GKS Tychy. W sobotę Legia ma ogłosić trzeci transfer - Ramila Mustafajewa. Czy ktoś jeszcze wzmocni mistrza Polski tej zimy? - Czy liczę jeszcze na jakiś transfer przed startem rundy? Powiem szczerze, że nie nastawiam się na to - przyznał Vuković. - Skupiam się bardziej na grupie, którą mamy. Jest ona dość szeroka i - wydaje mi się - z dobrą jakością. W lutym rozegramy pierwsze ligowe mecze, będziemy wówczas mądrzejsi i ewentualnie wtedy pojawi się czas na - może - kolejne roszady. Ale na tę chwilę, po przyjściu, w szczególności, Pawła Wszołka, myślę, że większych zapotrzebowań - jeśli chodzi o zawodnika do gry, rywalizacji - nie widzę. Myślę, że sam fakt, iż Wszołek dziś wystąpił, świadczy o tym, że nie przewidujemy dłuższego czekania, aby na niego postawić. Jedyna kwestia dotyczy rywalizacji o miejsce. Gdy trafia do nas jakikolwiek nowy zawodnik, to nie znaczy, że od razu musi się pojawić w podstawowym składzie. Na to trzeba zapracować, poczekać - czasami krócej, czasami dłużej. Sądzę, że z Pawłem jest o tyle łatwiej, że go znamy i wiemy, co potrafi. Jest w dobrej dyspozycji fizycznej, potrzebuje rytmu meczowego, który złapie, gdy zacznie grać. Chcemy, aby zaczął grać jak najszybciej - powiedział Vuković. Trener Legii czeka jeszcze na potwierdzeni do gry 18-letniego utalentowanego prawoskrzydłowego ze Stali Rzeszów, Mustafajewa. - Jakie mamy na niego plany? To kolejny młody zawodnik, który do nas trafia. Utalentowany piłkarz, przyjrzymy mu się z bliska, zobaczymy jak wygląda w treningach. I też w zależności od tego będziemy na niego stawiać lub nie. Można powiedzieć, że to następny piłkarz do rywalizacji - zapowiedział trener Legii. Czytaj także: Wywiad z Jakubem Błaszczykowskim Vuković w piątkowo-sobotnich meczach z GKS Tychy (4:0) i Radomiakiem (4:0) przetestował niemal całą szeroką kadrę pierwszego zespołu. Oszczędzany na ligę był tylko Luquinhas. - Zawsze jest zarys, pomysł tego, co i jak chcemy. Wiadomo, chcemy rywalizacji wewnątrz zespołu, aby wszyscy zdawali sobie sprawę, że ciężką pracą i dobrymi występami można sobie wywalczyć miejsce w składzie. Potrzebujemy wewnętrznej rywalizacji po to, aby się poprawiać i żeby nasza gra wyglądała lepiej. Wydaje mi się, że tylko w ten sposób i wtedy, kiedy każdy wie, że na jego pozycji znajduje się wartościowy człowiek, jest w stanie zaprezentować się na swoim poziomie. Chcemy prezentować się solidniej na murawie. Jeśli nie ma prawdziwego etosu pracy, dyscypliny, wzajemnego szacunku i relacji, to trudno oczekiwać, aby samym faktem czy jakością coś dla siebie ugrać. Jesteśmy na początku drogi. Musimy udowodnić w meczach ligowych, że coś się zmieniło i wygląda lepiej. Po jednym czy drugim sparingu na takim boisku, w takich warunkach, nie będziemy wystawiać ocen - zakończył swoją pomeczową wypowiedź Vuković.