Stołeczny zespół, dzięki trzem trafieniom Bartłomieja Grzelaka, uratował remis 3:3 i pozycję wicelidera w tabeli grupy A rozgrywek Pucharu Ekstraklasy. Co ciekawe trener Urban nie był jednak zadowolony z gry snajpera, który był ustrzelił hat-tricka! "Podnieść się z wyniku 1:3 nie jest łatwo i nie ważne jest z kim się gra. Drużyna zareagowała dobrze i powinniśmy nie tylko zremisować, ale nawet wygrać. Grzelak strzelił trzy bramki, ale nie przekonał mnie, czy jest w stanie zagrać 5-6 spotkań na równie wysokim poziomie" - zaskoczył wszystkich opiekun ekipy z Łazienkowskiej. Sam autor hat-tricka nie ukrywał natomiast radości ze swojej gry i współpracy z Marcinem Burkhardtem, który zaliczył dwie asysty przy golach Grzelaka. "Ostatnio trzy bramki strzeliłem jeszcze, gdy grałem w Widzewie. W grach treningowych często jesteśmy w jednej drużynie z Marcinem Burkhardtem. Współpraca układa się nieźle. Dużo przebywamy razem w Warszawie także poza boiskiem, to wszystko procentuje. Cieszę się ze skuteczności - miałem pięć sytuacji, trzy wykorzystałem. Oby tak było w niedzielę" - podkreślił przed meczem z Wisłą w Krakowie Bartłomiej Grzelak.