- Na razie nie uzupełniliśmy pozycji, na których mamy straty. Nikt nie przyszedł za Artura Jędrzejczyka, Danijela Ljuboję i Michała Żewłakowa. Szczególnie jesteśmy skoncentrowani na uzupełnieniu braków w linii obronnej, bo tutaj mamy największe ubytki - podkreśla szkoleniowiec mistrzów Polski. Jak mówi Urban, wiosną Legia nie miała do dyspozycji zbyt wielu ludzi, którzy mogliby jeździć po Europie i szukać odpowiednich zawodników do klubu. Trener warszawskiego klubu narzeka, że polskie kluby, zwłaszcza te grające w europejskich pucharach, mają tak krótką przerwę po zakończeniu sezonu, co nie pozwala spokojnie zastanowić się nad transferami i zbudować na czas zespołu. - Pod koniec okna transferowego dostaniemy dziesiątki ofert od klubów, agentów oraz samych piłkarzy. Przyjdzie pewnie ze trzy kilogramy makulatury. Tyle że my potrzebujemy ludzi już teraz - mówi Urban. Trener chwali po pierwszych treningach Estończyka Henrika Ojamaę, który dołączył do Legii. Urban ma też nadzieję, że zespół wzmocni testowany Hiszpan Raul Bravo, który ma na koncie występy w Realu Madryt. - Nie ulega wątpliwości, że umie grać w piłkę. Problem w tym, że ostatnio nie za wiele mu wychodziło. Wybrał testy u nas, bo Legia jest dla niego wyzwaniem - szkoleniowiec podkreśla, że piłkarz nie przychodzi do Legii dla pieniędzy.