Mistrzowie Polski są w poważnym dołku. Po ligowej wygranej z Jagiellonią Białystok i Motorem Lublin w Pucharze Polski, wydawało się, że Legia powoli się podnosi. Przy Kałuży po raz kolejny jednak dała plamę i przegrała 0-1. - Przegraliśmy ważny mecz, kolejny na wyjeździe. Od sierpnia nie udało nam się osiągnąć korzystnego rezultatu na terenie rywala i ta passa trwa - kręcił głową trener Gołębiewski. Krakowianie bramkę zdobyli w 19. minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Pelle van Amersfoorta, a ten z pięciu metrów huknął tak mocno, że Artur Boruc był bez szans. W pierwszej połowi Legia jeszcze miała okazje do wyrównania, ale w drugiej nie była w stanie poważnie zagrozić rywalom. - Nie zdołaliśmy ani wyrównać, ani przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść. Wyjeżdżamy stąd bez punktów - mówił szkoleniowiec mistrzów Polski, który wyglądał na mocno zdegustowanego. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Gołębiewski został zapytanym, czy widział sytuację z 39. minuty, gdy Mateusz Hołownia został uderzony łokciem przez van Amersfoorta. Sędzia Jarosław Przybył mógł tego nie widzieć, ale dziwne, że nie otrzymał sygnału z wozu VAR, by przyjrzeć się sytuacji. Karnego arbiter nie podyktował, a Hołownia nie wyszedł na drugą połowę. Co na to Gołębiewski? - Zmiana Mateusza Hołowni była podyktowana wpuszczeniem na boisko zawodników bardziej ofensywnych. Chcieliśmy przestawić Maika Nawrockiego na pozycję półlewego obrońcy. Stąd taka zmiana - mówił szkoleniowiec i nie zdecydował się ocenić decyzji sędziego. Cracovia - Legia 1-0. Mistrz Polski wciąż w strefie spadkowej Dzięki wygranej Cracovia awansowała na 10. miejsce w tabeli. Mistrzowie Polski, gdyby zdobyli w Krakowie chociaż punkt, uciekliby ze strefy spadkowej. A tak ciągle są na 16. pozycji.Z Krakowa Piotr Jawor Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu!