Są w polskiej piłce wywiady, które przechodzą do historii. Tak było chociażby ze słynną tyradą Grzegorza Skwary, ostrą krytyką ze strony Jacka Wiśniewskiego, wpadką Radosława Majdana czy wybuchem złości Radosława Janukiewicza. W 2016 roku do tego kanonu dołączył Arkadiusz Malarz. Doświadczony bramkarz nie krył rozczarowania z postawy Legii na początku sezonu ligowego. Po porażce 0:1 z Górnikiem Łęczna wylał żale na antenie Canal+ podczas rozmowy z reporterką Sonią Śledź. Widowisko przed meczem Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. Efektowny pokaz przy Łazienkowskiej - Liga nam ucieka, przegraliśmy Puchar Polski, wcześniej Superpuchar, k...a, przepraszam za wyrażenie, musimy się w końcu obudzić, bo nam wszystko ucieknie. Dość tego! Mam nadzieję, że porozmawiamy ze sobą w szatni, bo tak dalej być nie może. My gramy w Legii Warszawa, w Legii Warszawa, k...a! - mówił Malarz, a jego słowa odbiły się szerokim echem w całej Polsce. Wywiad był przeprowadzony na żywo i nie było możliwości, aby wyciszyć wulgaryzmy. Legia Warszawa znów bez zwycięstwa. Potrzebny wstrząs? Z sierpnia 2016 roku przenieśmy się do marca 2024 roku. Minęło niespełna osiem lat, ale pewne fakty się zgadzają. Malarz nadal jest w klubie - choć już nie jako golkiper, a trener bramkarzy. Poza tym Legia odpadła z Fortuna Pucharu Polski. Ma też poważne problemy w lidze, a sobotni mecz przeciwko Pogoni Szczecin (1:1) był kolejnym, w którym stołeczni nie potrafili zwyciężyć. To już ich trzeci z rzędu remis w Ekstraklasie. Była gwiazda Legii szaleje na boisku. Przebojowa akcja hitem internetu Sytuacja w tabeli nie jest wymarzona. Na szczęście dla Legii potykają się również inni - przede wszystkim Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław. Tak czy inaczej warszawianie tracą do lidera siedem punktów, a ich gra daleka jest od optymalnej. Są rozchwiani w defensywie i nieskuteczni z przodu. Kryzys trwa, a Kosta Runjaic na razie nie potrafi go opanować. Runjaic rozegrał czwarty mecz przeciwko Pogoni, odkąd odszedł ze szczecińskiego klubu i objął Legię. W Warszawie dwa razy było po 1:1. W Szczecinie w końcówce zeszłego sezonu "Portowcy" wygrali 2:1. Niemieckiemu szkoleniowcowi tylko raz udało się ograć byłego pracodawcę - we wrześniu 2023 roku, po szalonym spotkaniu, "Wojskowi" triumfowali w stolicy Pomorza Zachodniego 4:3. Jakub Żelepień, Interia