Dla gospodarzy, którzy chcą liczyć się w walce o mistrzostwo Polski, była to strata dwóch punktów, natomiast goście, marzący o pozostaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej, mogą się cieszyć ze zdobycia jednego "oczka". Maciej Rybus (pomocnik Legii): - To nie był ten sam Górnik, z którym graliśmy w poprzedniej rundzie. Ale my jesteśmy Legią Warszawa i z takim Górnikiem też powinniśmy wygrać. Za szybko próbowaliśmy pchać akcje do przodu. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, ale znowu zabrakło skuteczności. Maciej Iwański (pomocnik Legii): - Dla nas ten remis jest jak porażka. Podobnie jak w ubiegłym tygodniu zagraliśmy niezły mecz, ale brakowało skuteczności i nie wiem z czego to może wynikać. W ostatnich dwóch meczach wywalczyliśmy zaledwie punkt, chociaż w obu przeważaliśmy. W jednym i drugim przypadku powinniśmy wygrać. Przed nami dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji. W międzyczasie rozegramy mecz ćwierćfinałowy o Puchar Ekstraklasy, ale tu pewnie nie będzie podstawowego składu. Mam nadzieję, że uda się coś zmienić. Robert Szczot (napastnik Górnika): - Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale nie stworzyliśmy klarownych sytuacji. Sądzę, że na początku po faulu na mnie powinien być karny. Po nim mogło być 1:0. Trener mówił przed meczem, żebyśmy grali piłką, zaczęliśmy to realizować w drugiej połowie. Bardziej dziś zyskaliśmy punkt niż dwa straciliśmy. Przy Łazienkowskiej zawsze gra się ciężko. Z Lechem mogliśmy wygrać, dziś raczej nie. Graliśmy dwa ostatnie mecze z drużynami prowadzącymi w lidze. Zdobyliśmy dwa punkty. Teraz gramy ze słabszymi. Jesteśmy takim zespołem, który każdemu jest w stanie sprawić kłopoty. Grałem ostatnio przeciwko takim obrońcom jak Bosacki, Arboleda czy Choto. Z moimi warunkami fizycznymi ciężko walczyć z takimi wysokimi obrońcami. Nie było jednak chyba najgorzej. Grzegorz Bonin (obrońca Górnika): Ten punkt nas cieszy. Spodziewaliśmy się zdecydowanej przewagi Legii. Jeszcze przed przerwą wyprowadziliśmy trzy kontry, które mogły dobrze się skończyć. Jednak ten remis jest naszym sukcesem.