Lech wygrał z Legią w Superpucharze Polski 3-1, a jego przewaga nad wicemistrzem była bardzo wyraźna. Sam Berg był zaskoczony takim przebiegiem. - Zawsze te nasze mecze z Lechem były bardzo wyrównane, a dziś Lech był lepszy. Może dlatego, że strzelił dwa gole z dwóch pierwszych okazji, które sobie stworzył. Była duża różnica w grze dwóch drużyn, ale teraz nie będę analizował detali. Musimy się poprawić, zwiększyć intensywność - stwierdził Norweg. Zaskakujące było wystawienie na strategicznej pozycji, a tą jest środkowy, ofensywny pomocnik młodego Adama Ryczkowskiego. Podczas całego zgrupowania w Austrii, a także sparingów, Berg wystawił za plecami Nemanji Nikolicia Michała Masłowskiego. Obaj uczyli się razem grać, a teraz zostali rozdzieleni. - Adam bardzo dobrze wyglądał na treningach, choć to spotkanie okazało się dla niego bardzo trudne. Cały zespół jednak nie grał dobrze. Może gdyby drużyna spisała się lepiej, to i jemu byłoby łatwiej. Michał Masłowski może grać na kilku pozycjach, a Ondrej nie jest jeszcze gotowy by grać od początku - tłumaczył Norweg, który sam jest chyba zaniepokojony słabą postawą swojej drużyny. Już za sześć dni wicemistrz Polski zmierzy się w eliminacjach Ligi Europy z rumuńskim Botosani. - Porażka i nasza gra przeciwko Lechowi bardzo rozczarowują, bo rywale byli lepsi w wielu fazach tego spotkania. Musimy się szybko poprawić i poszukać wyższego poziomu, jeśli chcemy odnosić sukcesy. Nie chodzi tu o to, że Lech był dzisiaj lepszy pod względem fizycznym, ale bardziej chyba w aspekcie mentalnym. Tak jak graliśmy dzisiaj, tak nie chcemy grać w przyszłości - zakończył trener Legii. Andrzej Grupa