Na wstępie rozmowie na antenie TVP Sport Emreli wyjaśnił, skąd wziął się jego czuły gest po zdobyciu bramki w stronę trenera Marka Gołębiewskiego.- Po prostu dawno nie strzeliłem gola. Poczułem pewność siebie, to trener popchnął mnie do przodu. To było moje podziękowanie. Nic więcej - wyznał Azer. Zawodnik dodał, że wierzył w dobry wynik przed spotkaniem. - Po dwóch kolejkach prowadziliśmy w tabeli, ale znamy Napoli. Oni grają dobrze piłką. Przygotowaliśmy się na to, ale to normalnie, że był to trudny mecz. Rzuty karne i pewne pomyłki, jeśli chodzi o drużynę, zdecydowały. Emreli: Cieszę się z gola, ale... Po porażce 1-4 o przesadnej radości z honorowej bramki, która najpierw pozwoliła na sensacyjne otwarcie, nie ma mowy.- Cieszę się z gola, ale jeśli przegrywamy, to nic nie znaczy. Musimy przeanalizować sytuację, popracować nad pomyłkami i iść dalej. Szukamy pozytywów w tym, że próbowaliśmy grać to, co robimy na treningach. To duża praca trenera. Wierzę, że wszystko pójdzie dobrze. Przede wszystkim mamy uczucie, że teraz wszystko może być lepsze - zaznaczył Emreli. - Zabrakło nam może mocy. Kiedy biegasz dużo bez piłki, to oddajesz przeciwnikowi kilka wolnych przestrzeni. Mówiąc zupełnie szczerze, rywale mają indywidualnie dużo lepszą jakość piłkarską. Było widać topową jakość ich zawodników - przyznał napastnik. Art