Łukasz Żurek, Interia: Charakter, konsekwencja i trenerski nos Czesława Michniewicza. Uszeregujmy moskiewskie atuty Legii we właściwej kolejności... Marek Jóźwiak: - Wszystkie trzy elementy w równej mierze złożyły się na triumf Legii. Spodziewałem się dobrego wyniku i mówiłem o tym już przed pierwszym gwizdkiem. Legia potrafi pokazać się w Europie zawsze wtedy, gdy w lidze idzie jej słabiej. I to się potwierdziło w Moskwie, szczególnie w drugiej połowie. Przed przerwą Spartak miał 2-3 sytuacje do zdobycia bramki. Ale mamy w bramce Artura Boruca! To jego świetne interwencje utrzymały warszawski zespół w grze. Spartak - Legia: Marek Jóźwiak: Od reszty odstawali Charatin i Luquinhas Co było kluczem do zawiązania bramkowej akcji? - Trzeba podkreślić, że zmiany dokonane przez Michniewicza przyniosły dobry efekt. Drużyna zagrała na równym, dobrym poziomie. Od reszty odstawali tylko nieco Charatin i Luquinhas, który tym razem szybciej grał, niż myślał. Przesunięcie Josue niżej, w miejsce Charatina, stworzyło bardziej kreatywny środek boiska i to zostało nagrodzone golem w doliczonym czasie gry. Chwała Legii, że tym razem - inaczej niż we Wrocławiu - grała do gwizdka. W decydującej akcji to rywale myśleli, że piłka wyjdzie na aut, ale bardzo się pomylili. Kibice Legii pogrążeni są w euforii. Tymczasem zaraz po zakończeniu spotkania w sieci rozpętała się dyskusja, czy na pewno warszawianie na ten triumf zasłużyli... - W przebiegu spotkania Legia zasłużyła na gola, chociaż okazji bramkowych za wiele nie miała. Była jednak do końca zdyscyplinowana i w drugiej połowie pokazała lepszą organizację gry, szczególnie po wspomnianych zmianach. Spartak nie powinien czuć się pokrzywdzony. Teraz już wiemy, że należało przystąpić do tego spotkania bez cienia respektu. - Spodziewałem się zdecydowanie więcej po rywalach, jeśli chodzi o ofensywę. Ale i tak Legia musiała ciężko zapracować na ten sukces. Spartak dużo biegał i szybciej rozgrywał piłkę. Trzeba się było temu przeciwstawić agresją w grze. Fajnie, że na początek w meczu wyjazdowym polski zespół sięga po trzy punkty, bo to takie paliwo lotnicze do lepszej gry. "Mental" się zmieni, łatwiej się będzie grało nie tylko w pucharach, ale przede wszystkim w polskiej Estraklasie, gdzie trzeba odrabiać straty. Można jednak bez dużego ryzyka pomyłki założyć, że Napoli i Leicester podyktują mistrzom Polski zdecydowanie trudniejsze warunki gry. - Zdecydowanie tak. Jestem tego pewien. To będzie wyższy poziom niż ten, który pokazał Spartak. Ale liczę na to, że ekipy Napoli i Leicester będą próbowały rotować składem. Mają szerokie kadry - mogą grać na trzech frontach, a nie tylko na dwóch. I może Legia z tej rotacji skorzysta. Rozmawiał Łukasz Żurek Relację z meczu wysłannika Interii przeczytasz TUTAJ. Liga Europy - wyniki, tabele, strzelcy, terminarz