Pod koniec stycznia Walerian Gwilia rozwiązał kontrakt z Rakowem Częstochowa, w którym spędził półtora roku. Bieżący sezon ułożył się dla niego fatalnie, bowiem już na starcie rozgrywek zawodnik doznał kontuzji. Kiedy nie poleciał z ekipą lidera PKO Ekstraklasy na zimowy obóz, stało się jasne, że pod Jasną Górą przyszłości już dla niego nie ma. W ostatnim czasie Gruzin ćwiczył indywidualnie. Zapewnia, że wrócił do pełni sił i jest w dobrej formie fizycznej. Na jego prośbę Legia Warszawa zgodziła się, by od wtorku trenował z zespołem Kosty Runjaicia. Legia Warszawa nie wierzy już w dogonienie Rakowa? Priorytet jest inny Gwilia wrócił do Warszawy. Jeszcze w tym sezonie ponownie może założyć koszulkę Legii Co potem? Niewykluczone, że 28-latek podpisze z warszawskim klubem kontrakt. Kartę zawodniczą ma w ręku, a o tym, że w piłkę grać potrafi, akurat przy Łazienkowskiej nikogo przekonywać nie musi. Gwillia to środkowy pomocnik. Wiosnę 2019 roku spędził w Górniku Zabrze na wypożyczeniu z FC Luzern. Przez następne dwa lata bronił barw Legii, zdobywając z nią dwukrotnie tytuł mistrza Polski. W tym czasie rozegrał 70 meczów, strzelił 11 goli i zaliczył 10 asyst. Kibice Lecha zdemolowali stadion Widzewa. Jest oświadczenie klubu Warszawianie w najbliższy piątek zmierzą się z GKS-em Katowice w meczu kontrolnym. Nie tylko w stolicy wszyscy odliczają już jednak czas do 1 kwietnia. Tego dnia na swoim obiekcie Legia podejmie otwierający ligową tabelę Raków. Walerian Gwilia byłby wzmocnieniem Legii? - Wyraź swoją opinię na FB