- Jestem podekscytowany. Etap kłopotów i niepewności mam już za sobą. Jestem bogatszy o nowe doświadczenia. Teraz jednak patrzę już tylko przed siebie - powiedział Saganowski. Na początku października badania okresowe wykazały u niego kłopoty kardiologiczne. Od razu lekarze wydali zakaz trenowania i podejmowania wysiłku fizycznego. Po wielu testach i konsultacjach pod koniec grudnia członkowie komisji Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej wydali mu zgodę na powrót do czynnego uprawiania sportu. - Kiedy zabroniono mi wysiłku, pierwsze tygodnie były dla mnie ciężkie. Nie mogłem uwierzyć w to, co się działo. Jednak już wszystko wróciło do normy i jestem w pełni zdrowy. Przeszedłem kilka testów wydolnościowych i mój organizm, a przede wszystkim serce, znosi to bardzo dobrze. Dlatego nie powinienem mieć żadnych oporów czy barier przed maksymalnym zaangażowaniem. Jeżeli miałbym pracować np. na 80 procent, to sam nie widziałbym sensu. Zawsze daję z siebie maksimum. Z tego jestem znany i chcę, żeby tak pozostało - przyznał. Jego problemy ujawniły się tuż po powołaniu do kadry narodowej na październikowe mecze z RPA i Anglią. Teraz myśli głównie o klubie, choć... - Przede wszystkim cieszę się, że wróciłem do uprawiania sportu. Podobnie jak pół roku temu, chcę się skupić na grze w klubie, a moim podstawowym celem jest ponowne wywalczenie miejsca w jedenastce Legii. Zobaczymy, co będzie później. Selekcjoner Waldemar Fornalik pokazał, że nie boi się powołać starszego zawodnika - zaznaczył Saganowski. Oprócz niego do treningów wrócili dwaj inni ofensywni gracze, którzy od dłuższego czasu zmagali się z kontuzjami - Rafał Wolski i Michał Efir. - Na pewno ktoś będzie musiał usiąść na ławce rezerwowych. To jednak spowoduje, że konkurencja będzie mocniejsza. Wcześniej niektórzy zawodnicy mogli sobie pozwolić, aby zagrać dwa lub trzy mecze słabiej, ponieważ trener nie miał możliwości zmian. Teraz w ofensywie będzie duża rywalizacja - ocenił "Sagan". Do tej pory 34 razy wystąpił on w reprezentacji Polski i strzelił pięć bramek. W sześciu spotkaniach ligowych tego sezonu zdobył dla Legii cztery gole.