Nie milkną echa skandalu, który miał miejsce w trakcie serii rzutów karnych podczas meczu Pucharu Polski między Sandecją Nowy Sącz, a Śląskiem. Kibice z Wrocławia obrażali w sposób rasistowski senegalskiego piłkarza Sandecji Maissę El Hadji`ego Falla, co spowodowało, że jego zespół zszedł z boiska i nie dokończył serii karnych. Teraz naprzeciwko do Wrocławia jedzie Legia. Kosta Runjaić zapytany o tę sytuację zapewnił, że takie zachowania nie wpłyną negatywnie na grę jego zespołu. - Dowiedziałem się, co stało się w meczu Śląska z Sandecją dopiero dzisiaj - przyznał Runjaić. - Oglądałem to spotkanie do 90. minuty, ale później byłem tak zmęczony, że postanowiłem odpocząć i pójść spać. Nie chcę więc oceniać incydentu, którego nie widziałem. Myślę, że nie będzie to miało wpływu na nasz mecz. Mamy mocną mentalność. Śląsk chcemy pokonać sportowo na murawie - zapewnił niemiecki szkoleniowiec, w którego zespole występuje dwóch ciemnoskórych piłkarzy - Lindsay Rose i Makana Baku. Przyspieszona regeneracja Legioniści mają nad rywalami tę przewagę, że grali od nich o jeden dzień wcześniej. Runjaić przyznał jednak, że jego piłkarzy mecz Lechią Gdańsk, wygrany dopiero w rzutach karnych, kosztował wiele sił. - Oczywiście jesteśmy zmęczeni, w nocy po meczu praktycznie nie spaliśmy, ale poczucie dobrze spełnionego obowiązku przyspiesza regenerację. Czeka nas bardzo ważny mecz, abyśmy ten rok mogli zamknąć w naprawdę dobry sposób. W piłce nożnej liczy się ostatnie wrażenie. Jeśli ktoś wygra trzy mecze z rzędu i przegra ostatni, to w pamięci zostaje ta porażka. Dlatego nasza motywacja jest ogromna, by dać z siebie wszystko, pokazać się z dobrej strony i zdobyć trzy punkty. Chcemy, aby drużyna i kibice mieli poczucie, że dokonaliśmy w tej rundzie więcej niż oczekiwaliśmy na początku - powiedział trener Legii. Kibice z całej Polski ściskają kciuki za powrót do zdrowia Artura Jędrzejczyka, który ma być ważną postacią naszej kadry na mistrzostwach świata w Katarze. - Jeśli chodzi o kwestie zwrotne, to najlepiej wygląda sytuacja "Jędzy". Zakładamy, że ten będzie mógł wystąpić. Do zdrowia wraca także Carlitos. Blaż Kramer i Paweł Wszołek zostali przebadani. Nie jest tak źle, jak myśleliśmy. Decyzję, czy będą mogli zagrać w niedzielę podejmę na podstawie analizy ryzyka pogłębienia urazu - zapowiedział Runjaić. Trener nie potrzebuje urlopu Niemiecki trener nie czuje się zmęczony rundą, która została rozegrana w błyskawicznym tempie ze względu na mundial w Katarze. - Na razie nie potrzebuję urlopu. Sytuacja w tym sezonie jest niezwykła i wyjątkowa. Oczywiście nie jest ona idealna nie tylko dla nas, ale dla wszystkich zespołów. Można powiedzieć, że na pierwszy rzut oka wygląda to dziwnie. Przed nami długa przerwa. Nie będziemy jednak zaczynać nowej rundy od zera. Chcemy dobrze rozpocząć nową rundę i sprawić, aby walka o mistrzostwo Polski była pasjonująca - powiedział trener Legii. Runjaić zdradził także, jak będzie wyglądał plan przygotowań jego zespołu do rundy rewanżowej. - Od poniedziałku piłkarze będą mieli mniej więcej dwa tygodnie wolnego. Zawodnicy będą pod naszą obserwacją, aby sprawnie wymieniać się informacjami. W grudniu rozpoczniemy treningi całą drużyną, a później rozpoczniemy krótką przerwę związaną ze świętami. Styczeń upłynie pod znakiem zgrupowania w Turcji. Nasz plan jest na razie ogólny. Mamy zaplanowane również mecze kontrolne na grudzień, a także podczas obozu przygotowawczego. Konkretami podzielimy się w najbliższym czasie - zapowiedział na koniec Niemiec.