Ostatnia wysoka porażka Legii w półfinale Totolotek Pucharu Polski z Cracovią 0-3 nie zaskoczyła Roman Koseckiego. - Znam Michała Probierza i wiem jak potrafi nastawić zespół. Przygotował swoją drużynę do tego meczu zdecydowanie lepiej niż Aleksandar Vuković. Zobaczymy jak to będzie już w sobotę w lidze. Cracovia w dalszym ciągu walczy o puchary i na pewno łatwo nie będzie. Brakuje w Legii takich zawodników jak Niezgoda, Ljuboja, Radović, czy mój syn Jakub. Brakuje mi też takiej mieszanki rutyny z młodością. To zawsze wychodzi najlepiej - podkreśla Kosecki. - Pamiętam czasy, gdy podobną sytuację miałem w Ursusie Warszawa lub w Legii, kiedy ja już byłem bardziej doświadczonym piłkarzem, a do ataku wchodził Wojciech Kowalczyk. Ważne, żeby Legia miała młodych, zdolnych zawodników, ale też doświadczonego napastnika. Jeśli chce się liczyć na arenie europejskiej, to w naszej lidze powinna zdobywać znacznie więcej bramek. Tego mi brakuje - martwi się były napastnik klubu ze stolicy. Roman Kosecki podkreśla, że w pracy trenera Aleksandara Vukovicia dostrzega pewien długofalowy plan budowania zespołu. Jego następcą w przyszłości mógłby zostać Michał Probierz. - Vuković doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przed nim długa trenerska kariera. Uważam, że przedłużenie kontraktu to był dobry ruch władz klubu. Nie chcę za bardzo wybiegać w przyszłość, ale uważam, że mam prawo do własnego zdania, dlatego chcę powiedzieć, że kiedyś w przyszłości dobrym następcą Vukovicia byłby Michał Probierz. Być może jednak w przyszłości Probierz będzie chciał prowadzić naszą reprezentację - stwierdza Roman Kosecki.